CAVIARNIA

Dortezka no daj spokój, każdy ma własny sposób na pocieszanie, robiła co mogła

Oj, no... może miały być zapachowe, ale coś nie pykło
Rzeczywiście mnie też zawsze rusza jak widzę koło drogi martwe zwierzę, niezależnie czy to kot czy dzik, zawsze jest mi strasznie smutno że nie udało się zwierzęciu

Siula pisze:Dortezka no daj spokój, każdy ma własny sposób na pocieszanie, robiła co mogła

no wiem, dlatego zła nie byłam ale ogólnie strasznie z nich prykawki.. Biorę jakąkolwiek.. przytulam i słyszę "pyk.. pykpykpyk........pyk", czasami też czuję na szczęście to nie śmierdzi nie wiadomo jak

balbinkowo.. koło drogi to ja się staram nawet nie patrzeć.. te wczoraj na środku leżały bo jeszcze nikt po nie nie przyjechał (policja obstawiała).. widać, że młode jeszcze były..)
u nas koło domu też się zdarzają i dziki i sarny i zawsze się boję, że któraś wyskoczy i się jej krzywdę zrobi

Balbina robiła ci swojski nastrój
Zawsze świeczki mi w oczach stają, jak rozjechane zwierzaki przy drogach widzę..

Moje też czasami prutają Do tego niezbędna mina w stylu "Udawaj że o niczym nie wiesz".

Kaoru22 pisze:Do tego niezbędna mina w stylu "Udawaj że o niczym nie wiesz".

albo nawet mina w stylu "ale o co Ci chodzi?? "
Choć Balbinie nawet powieka nie drgnęła..

Świńskiego pryka jeszcze nie słyszałam!

uśmiałam się.

Arya90 pisze:Świńskiego pryka jeszcze nie słyszałam!

uśmiałam się.

Ja też jeszcze nie uświadczyłam

ee tam.. się nie wsłuchujecie
wiadomo, że świnka nie człowiek, nie ściska zwieraczy więc to nie jest "prrrrrryk" tylko "pyk.. pyk.."
i czasami czuć nawet jak im te bąki się w brzusiu przemieszczają

Takie puf puf już słyszałam i poczułam, jak brokułki poszły w ruch