Tyle się naczytałam, że zapomniałam co miałam napisać
Co do głaskania i oswajania, moi panowie jako tako są oswojeni, choć np. Rico jak ma humor to da się pogłaskać i można go wtedy nawet długooo głaskać, a on będzie zadowolony oczy przymykał, ale na kolanach nie lubi być. Teddy nienawidzi dotykania po sierści

ale okazuje inaczej swoje przywiązanie, lata za mną po całym domu i jak usiądę na podłodze to przychodzi do mnie i stuka po nodze, albo lekko podgryza. Muszę wtedy wyciągnąć palec i on podchodzi do niego i czeka, aż postukam go lekko po nosku. (tak wiem, zabawne to). I teddy wtedy jest szczęśliwy, tzn tak myślę, bo zaczyna wtedy biegać po pokoju jak szalony i podskakuje.

Takie czułości preferują te moje prosiaki.
Jak chodzi o jedzenie i zamówienia to wy zamawiacie za 150 zł na 5 świń, a ja ostatnio zamówiłam za 115 zł na 2 świnie
Ta karma JR farm co zamówiłaś Lilith wygląda ciekawie. Może następnym razem zamówię. Teraz zamówiłam inną jakąś warzywno- ziołową, ale jeszcze jest zamknięta i jak chłopakom zasmakuje to będę kupowała inne z tej firmy też. Chłopaki ogólnie lubią mieszanki tej firmy, więc myślę, że będzie okej.
Moi uwielbiają liście malin, jeżyn itp. I to i świeże i suszone. Co do krwawnika suszonego to to jest przysmak Rico, Teddy nie rusza.
Mam za to z nimi problem z sianem. Testowałam już wiele rodzajów i każde jest taka sama reakcja: na początku szał, a potem olewają i skubią od biedy. Jedli już Vitapola (wiem, że shit ), jakieś zwykłe sianko, veresele lagę, a teraz dostali od Niezłego Ziółka niby ręcznie zbierane z ziołami. To lepiej jedzą, ale szał był na początku, a teraz znów sobie odpuścili. Następne zamawiam od P. Roberta, ale jak i to nie zrobi furory to ja nie wiem. Ile siana wam zjadają w msc świnki?
To się rozpisałam.