Strona 22 z 22
Re: Tedzik, Warszawa. Wstrzymany - rez Lilith!.
: 08 kwie 2019, 19:39
autor: porcella
Na razie przeniesiony do Uratowanych

Powodzenia i prosimy o relacje z łączenia!
Podziękowania za transport dla Klaudii!
Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 08 kwie 2019, 20:25
autor: Lilith88
Myślę, że nie narazie tylko na zawsze

w ostateczności podzielę stado na dwa i zamieszka z Czarnym który jest spokojnym świniem, byle miska pełna i głaskali a tak to z każdym się dogada

ale moje chłopaki już w słusznym wieku, więc myślę szybko im się znudzi ganianie i szczękanie i będą wszyscy razem

oczywiście będę informować jak się sytuacja rozwija!
Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 08 kwie 2019, 21:50
autor: porcella
"Na razie" miałam na myśli, że to to, co teraz jest do zrobienia, a potem zadecydujesz, czy np. dołączysz do swojego wątku, czy tylko zlinkujesz. Nie ma pośpiechu i powodzenia!
Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 09 kwie 2019, 7:44
autor: Lilith88
Ahh ok

Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 10 kwie 2019, 18:27
autor: porcella
Jak postępy w tedzikowaniu?
Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 11 kwie 2019, 18:42
autor: Lilith88
Póki co puszczam Tedzika na wybiegi z resztą stada i jest w miarę ok ale wydaje mi się że Tedzik trochę za mocno się emocjonuje jeszcze a do tego jak są razem to biegają cały czas, więc jeszcze ich nie zostawiam na dłużej ale jest coraz lepiej
Poza tym to kochany prosiak, ciągle by się tulił

Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 16 kwie 2019, 8:52
autor: Lilith88
Tedziątko się wzięło i zestresowało albo podróżą albo nowymi kolegami na wybiegach i dostał grzybka

Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 16 kwie 2019, 12:51
autor: porcella
Biedak, dużo witaminy C! No i nie dziwmy mu się - nerwus jest, uprzedzałam lojalnie...

Re: Tedzik z Warszawy zamieszkal w Gdańsku u Lilith!
: 16 kwie 2019, 13:00
autor: Lilith88
porcella pisze:Biedak, dużo witaminy C! No i nie dziwmy mu się - nerwus jest, uprzedzałam lojalnie...

Ja się mu nie dziwię, tylko szkoda miśka, chociaż wydaje się że nie dokucza mu to specjalnie na szczęście
