CAVIARNIA

Jaki piękny pysiu

No to niech ciumka smaczną zieleninkę,tylko ,że zima na widoku...Jak ona dziś?Balbin- / tak nazywał się mój pierwszy świniaczek,po tym jak się okazało,że nie jest Balbinką...Może to jakiś znak?.../ - zdróóówka !

Balbisia w tej czapce wygląda najsłodziej na świecie !

Minął już ponad rok... rok pełen świńskich kwików, rok miesięcy lepszych i gorszych, tych gdzie walczyłyśmy o każdy zjedzony chrupek, ale też o każdą wyplutą kroplę lekarstwa . Rok Balbiny w DT. To mój pierwszy tymczas, który tak długo szuka domu .

Bisia wciąż ma pewne problemy z jedzeniem twardych pokarmów i raz na czas łapiemy zapalenie pęcherza. Ale potrafi samodzielnie utrzymywać wagę, potrafi radośnie biegać po caaaałym pokoju, ryć nory w pościeli i zawsze (zawsze!) pilnuje, żeby załatwiać się wyłącznie w klatce. Nawet 4godzinne podróże do Krakowa znosi dzielnie i bez niespodzianek (czego nie można już powiedzieć o moich prywatnych potworach ).


A tu Hipopotam w pełnej krasie:

Meg,ja czekam.Jakby się udało w przyszłości ze sterylizacją,o której mówiłaś /o ile to nie jest zbyt niebezpieczne dla Bisi!/ to może zamieszkać z nami!/ Icka nie będę już kastrować bo to starszy pan.../.Byłaby w Lublinie!Tylko czy Ty ją na pewno chcesz jeszcze oddać...? / W przyszłości byłyby jeszcze Pernilla i Belinda,ale inna klatka,inny pokój itp.No tylko ja nie wiem czy jestem wystarczająco zaradna do opieki nad Balbinką...?Przemyśl to!

Jaka śliczna i tak długo czeka na dom???Biedactwo może los się do niej uśmiechnie

Meg pisze: A tu Hipopotam w pełnej krasie:

Nie widzę hipcia