CAVIARNIA

Val pisze:Bardzo mi przykro. Takie nagłe śmierci są trudne do przyjęcia. Zresztą kto by się spodziewał. Przygarniałaś świnki w tym samym czasie co ja i emerytkami nie były w żadnym razie...
Mam nadzieję, że Abba znajdzie przyjaciółkę, z którą będzie mogła się zestarzeć.

Przyjaciółkę na pewno znajdziemy mam nadzieje, że już niedługo

albo wykastrowanego przyjaciela

. W każdym razie świnia musi mieć świńskie towarzystwo człowiek to głownie donosiciel jedzenia i dostarczyciel miziania - o ile prosiak lubi.

Teraz pojawiają się pytania czy do Abby świnka młoda? czy dorosła? Jak przebiegnie łącznie? To wszystko przed nami.

Obecnie mam 1 prośka, a i tak jak mówię coś do lubego o śwince to używam liczby mnogiej.... prośki to, prośki tamto, muszę ogarnąć klatkę prośkom itd ...

W sierpniu odchodził mój "rodzinny pies" był u nas w domu przez 11 lat, (adoptowaliśmy go w wieku 3) i mam wrażenie że przez to, że byliśmy trochę przyszykowani na jego odejście (postępująca niewydolność nerek) to przyszła mi ta śmierć ławiej bo byłam z nią oswojona. Wiedziałam, że nadejdzie, 2x dziennie kroplówki, wynoszenie na spacer, karmienie do pyszczka ... powoli człowiek uświadamiał sobie że psina raczej z tego nie wyjdzie, a z Aprilą - jeden wieczór i prośka nie ma.

Bardzo współczuję

Zdecydowanie łatwiej się pogodzić ze śmiercią, kiedy wiesz, że ona nadchodzi - jest czas, żeby się pożegnać, nacieszyć ostatnimi chwilami i pomyśleć, że tak chyba jednak będzie lepiej. Nagła śmierć jest bardzo trudna do przyjęcia. I dziwna.
Świnki nie mają skłonności do nagłej śmierci sercowej, miewają różne, nie zawsze wykrywalne w normalnym badaniu wady, które powodują taką śmierć - taki miniwykład mi zrobił Piasecki, kiedy nagle umarł mój Agut (w sekcji wyszło ostre zapalenie płuc). U innej prosiałki, która nagle zeszła pod koniec leczenia biegunki, z kolei wyszło niedorozwinięcie prawej komory serca. Itd., przyczyn może być mnóstwo, ale jak wtedy usłyszałam - nie ma tak, że szła świnia i nagle dostała zawału od tak. Musi być pierwotna przyczyna, ale to mogłaby wykazać tylko sekcja.
Koleżanka może być w dowolnym wieku, tylko znając swoją świnkę zwróć uwagę na charakter - czy powinna być spokojna, czy energiczna, dominująca czy uległa? Dogadanie od tego zależy, nie od wieku. Poza tym masz miejsce nawet na dwie koleżanki, więc możesz przygarnąć np. dwa maluchy, które ciocia wychowa

Rozejrzyj się po bydgoskich świnkach (Iza, katiusha, Joanka) - tam świń dostatek, a mamy stałe połączenie

Jakby co, to służę pomocą przy przekazaniu, łączeniu i w ogóle

U nas z kolei sekcja nic nie wykazała....ale to też była inna sytuacja.
Za koleżankę/i

Współczujemy wam straty. Dla ślicznej April

Trzymamy

za towarzystwo dla Abby.

Chmurek co u Ciebie? Jak się trzymacie?
Daj znać czy już rozpoczęłaś poszukiwania - będziemy Cię dopingować...

Przedstawiam wam: ..... no waśnie kogo? Małego prosiaka, dziewczynkę, która jest z nami od poniedziałku i jak ją tylko zobaczyłam od razu podbiła moje serducho.

Z imieniem mamy problem ... jakoś nic nie pasuje nam na 100% więc póki co jest po prostu Maleństwem okazjonalnie zwana też Agutką bo ma agutkowe umaszczenie na pupalu i tylnych łapakach (takie świnkowe "portki')

Jakby ktoś miał pomysł na imię - to śmiało piszcie!

Zdjęć zachwycających na razie nie mam bo mała to "żywe srebro" nie usiedzi na tyłku 5 sekund. Przez nią klatka została zamknięta na wszystkie spusty i włożony został przedni panel kuwety który do tej pory był wyjęty i pozwalał prosiakom wychodzić dowolnie z klatki. W praktyce było tak że prosiaki w starym składzie wychodziły kiedy był kocyk za klatką, a że małej panele w ogóle nie straszne to musieliśmy wszystko pozamykać. Nowa świnka nowe porządki.

Byłam z Maleństwem w piątek u weta - potwierdzone, że dziewczynka, ząbki ok, nosek czysty, sierść czysta, waga 302g - wszystko z prośkiem w porządku patrzeć tylko jak rośnie

Z Abbą troszkę gorzej - diagnozujemy problem z łapkami (prosiak chodzi trochę ociężale - w poniedziałek mam się dowiedzieć o wyniki biochemii czeka nas też pewnie rtg chyba że biochemia jasno wskaże o co chodzi). Poza tym z Abbą ok - świniak wcina wszystko jak leci, bobczy, jest ciekawy nowych rzeczy w klatce. Noskowy problem o których pisałam wcześniej jest do obserwacji - najpierw łapki.

Poniżej wrzucam zdjęcia nowego lokatora

Łączenie przebiegło bez zarzutu. Prośki poznały się na neutralnym terenie, obwąchały, było trochę kwiku małej - Abba wyrywała jej na początku sierść przy pyszczku

, ale później już poszło gładko. Awantury są tylko gdy Maleństwo się wystraszy i wbiega na Abbę nie patrząc czy ta je/śpi i wtedy Abba podnosi raban.

Powoli się oswajamy. Pierwszego dnia Maleństwo było takim dzikusem że nie byłam jej w stanie utrzymać w rękach. Dzisiaj po 7 dniach - je z ręki, daje się pogłaskać, usiedzi trochę na kolanach. Będzie z niej świń!

Jakby dodać głos wyglądało to tak: Kwik! Kwik! Ty .. Małe daj spać!
Obrazek