Strona 210 z 445

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 13:09
autor: Inoue
super królestwo mają te Twoje prosiaczki :jupi:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 13:21
autor: dortezka
Inoue pisze:super królestwo mają te Twoje prosiaczki :jupi:
dziękuję :buzki:

zapomniałam się Wam pochwalić.. że wczoraj się troszkę zaczytałam koło Pipek.. zaglądam do klatki a tam Pigi chrupie brita :szczerbaty:
tylko jakaś taka płochliwa jest, co ją któraś trąci to ucieka :idontknow:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 14:29
autor: Asita
dortezka pisze: Obrazek
A ten hamaczek widzę nad kuwetką, to jak sirki z hamaczka lecą, to prosto na żwirek.... :laugh:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 16:03
autor: Assia_B
Pieszczoszek też lubi Brita :-) Tak fajnie chrupie :)

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 16:51
autor: martuś
Widzę, że Asita Was przejrzała :lol: Ale to bardzo dobre rozwiązanie - świnka śpi na hamaku i nagle chce się jej siusiu. Nie zejdzie bo zaraz koleżanka zajmie miejscówkę więc wystawia tyłek i leeeeeci :szczerbaty:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 18:19
autor: katiusha
:laugh: Gorzej, jak oberwie się czekającej pod hamaczkiem :ups:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 18:26
autor: martuś
Kati to się nazywa wypadek przy pracy :szczerbaty:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 18:57
autor: Arya90
Bob leci, pyszczek otwarty, karma z nieba spada :lol:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 19:31
autor: Assia_B
Arya90 pisze:Bob leci, pyszczek otwarty, karma z nieba spada :lol:
Padłam :laugh:

Re: Pigi, Fretka, Balbinka, Fifi&Rifi

: 02 lis 2015, 21:33
autor: dortezka
a patrzcie, na to nie wpadłam..

kuwety są pod półką i hamakiem ponieważ to dwa ulubione miejsca na siedzenie i lanie. Poza tym mam tak powycinane seni, że akurat tu zostawał pusty koc i chyba nie muszę mówić jak go było czuć po paru dniach.. odkąd wstawiłam tam kuwetkę to upodobała sobie ją Pigi i czasami idzie tam na dłuższe posiedzenie.. dzięki temu wiem jak jej boby wyglądają :szczerbaty:

przed jakimiś 15toma minutami stwierdziłam, że jestem nieprzystosowana do życia na tym świecie.. wracaliśmy do domu i w sumie już niedaleko nas na jezdni leżały martwe dziczki :( a jeden taki przewieszony przez barierki.. widać było, że chciał gdzieś jeszcze pójść ale sił mu już chyba zabrakło :cry:
strasznie mi szkoda gościa, który je potrącił, w końcu z rodziny dzików odszkodowania nie ściągnie, ja na jego miejscu zostałabym po prostu bez auta.. ale te dziczki tak leżące tam.. aż mi się płakać chce normalnie.. strasznie to przykre, że tak ingerujemy w ich przestrzeń życiową.. i że one w poszukiwaniu jedzenia przychodzą do miasta a tu niestety nie mają szans z autami itp :cry:

Tylko weszłam do domu chwyciłam świnie (padło na Balbinę) by się pocieszyć.. a ta menda zamiast mnie pocieszyć to chciała mnie odurzyć bąkami :P