a patrzcie, na to nie wpadłam..
kuwety są pod półką i hamakiem ponieważ to dwa ulubione miejsca na siedzenie i lanie. Poza tym mam tak powycinane seni, że akurat tu zostawał pusty koc i chyba nie muszę mówić jak go było czuć po paru dniach.. odkąd wstawiłam tam kuwetkę to upodobała sobie ją Pigi i czasami idzie tam na dłuższe posiedzenie.. dzięki temu wiem jak jej boby wyglądają
przed jakimiś 15toma minutami stwierdziłam, że jestem nieprzystosowana do życia na tym świecie.. wracaliśmy do domu i w sumie już niedaleko nas na jezdni leżały martwe dziczki

a jeden taki przewieszony przez barierki.. widać było, że chciał gdzieś jeszcze pójść ale sił mu już chyba zabrakło
strasznie mi szkoda gościa, który je potrącił, w końcu z rodziny dzików odszkodowania nie ściągnie, ja na jego miejscu zostałabym po prostu bez auta.. ale te dziczki tak leżące tam.. aż mi się płakać chce normalnie.. strasznie to przykre, że tak ingerujemy w ich przestrzeń życiową.. i że one w poszukiwaniu jedzenia przychodzą do miasta a tu niestety nie mają szans z autami itp
Tylko weszłam do domu chwyciłam świnie (padło na Balbinę) by się pocieszyć.. a ta menda zamiast mnie pocieszyć to chciała mnie odurzyć bąkami
