Strona 205 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 25 sty 2017, 23:35
autor: balbinkowo
O-ho-ho-ho... to się podziało u Was :shock:
Ja również trzymam kciuki za Tosię, może coś da się zrobić, próbujcie :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 25 sty 2017, 23:55
autor: Siula
Dziewczyny dziękuję Wam! Za wsparcie i troskę o moje świnie :buzki: To forum i Wy naprawdę daje mi wsparcie psychiczne :102: .
Tosia dzisiaj już się rozkłada, wyciąga stópki, brzuszek pełen, mina szczęśliwa. Szczupła tylko jest po spadła ponad 200g, po zabiegu miała tylko 1050g , pan dr mówi,że powinna więcej ważyć ;) . Teraz będziemy nadrabiać bo jeszcze w przyszłości czeka nas sterylizacja przez te cysty, ale teraz odpoczywamy. Ze mnie też w końcu nerwy zeszły po ciężkim tygodniu. Cieszę się,że miałam dużo wolnego i mogłam ten czas spędzić ze świniami i zająć się Tosieńką.
Teraz na spokojnie mogę sobie tu popisać i nadrobić Wasze wątki.
W poniedziałek Duży Tosię odbierał, więc wczoraj na kontroli mogłam spokojnie porozmawiać z wetem. Tosia ładnie zasnęła przed zabiegiem, wszystko bez komplikacji się odbyło. Zobaczyłam zdjęcie pycholka- tylny prawy ząb bardzo brzydki, długi i krzywy ( przez co nigdy prawdopodobnie nie będzie się dobrze ścierał) nachodził na język i utrudniał połykanie. Wszystko ładnie wyrównane, wyszlifowane. Miała zrobioną morfologię, rtg i usg. Cała przejrzana ( i goły brzuszek teraz ma ogolony :lol: ). Brombowy kaszak natomiast został wyciśnięty( a wcześniej nakłuty i sprawdzony czy na pewno jest kaszakiem), jak się odbuduje to będzie nacięty i wyczyszczony, a jak to nie pomoże to dopiero zabieg wycięcia w narkozie. Bromba miała znieczulone to miejsce, ale darła się niemiłosiernie a to co wyciskał było bleeeeee.
Wszystkie dziewczyny dostały vetomune na odporność, bo kichają.
Powiem Wam, że naprawdę super przychodnia, pan dr co robił ząbki oraz lekarka co wydawała Tosię super i wiedzą co mówią. Opowiadał mi o różnych "świnkowych" przypadkach jakie miał, porozmawialiśmy sobie o świnkach, zostawiłam ulotki stowarzyszenia. Super atmosfera i czasu ile potrzeba dla każdego pacjenta. Pan dr dzwonił do mnie zaraz po zabiegu i kazał zameldować na koniec tygodnia jak pacjentki się czują. Cieszę się,że tam trafiłam i już po wszystkim.
Jak ktoś doczytał do końca to :buzki: . Będzie nowa sesja to będą zdjęcia.
A co do Tosiowego kamienia to jeszcze poczytam, poszukam konsultacji, popiszę maile i zobaczymy co da się zrobić.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 9:53
autor: martuś
Widzę, że jeśli chodzi o zęby to Tosia może podać sobie łapkę z Tolą... U nas problemem jest ostatni górny trzonowiec z prawej strony, który już z dziąsła krzywo wyrasta :glowawmur:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 10:27
autor: Chryzantem
Stefka łączy się z Tosią w bólu - też ma wygolony brzuszek ;)
po to tu jestesmy, zeby sobie nawzajem pomagac i wspierac. no bo kto zrozumie nasza milosc do swinek lepiej jak inny swinkomaniak?
teraz glowa do gory i do przodu - cokolwiek sie wydarzy dacie sobie z tym rade :buzki:
i czekam na zdjecia okraglych panienek :photo:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 12:59
autor: Asita
Ja tam nie wiem, kto mógłby nie doczytać do końca. Toż my Ci pomagamy, jak umiemy, ale czerpiemy też z Twojego doświadczenia ;) Przynajmniej ja.
Jak ząbek krzywo rośnie, to pewnie za jakiś czas będzie znowu korekta, chyba że pięknie będzie wcinać sianko i sam na czas się zetrze :fingerscrossed: Na goły brzuszek całuski :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 14:36
autor: loriain
Vetomune to koszmar moich świń :laugh: jedynie Luna która ma coś nie tak z deklem, chyba w czwarty dzień przyjmowania, zaczęła się podniecać na ten charakterystyczny zapach psiego żarcia :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 16:08
autor: kimera
A zamiast Vetomune nie można podawać świnkom zwyczajnie Betaglukanu, czy innego Immunoglukanu? Właśnie sprawdziłam skład Vetomune, i składa się z drożdży piwnych Saccharomyces cerevisiae i "dodatków sensorycznych", czyli zapachu psiego żarcia :).

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 16:21
autor: Siula
Właśnie się zastanawiałam czy immunoglukan będzie równie skuteczny czy jednak lepszy te zwierzęce? :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 19:52
autor: Anula
Super wieści u Was :D Cieszę się, że laseczki czują się lepiej i że Ty możesz w końcu trochę odetchnąć :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 26 sty 2017, 20:04
autor: joanna ch
Pięknie że znaleźliście takiego weta :)

Co do tych krzywych zębów to cuda się zdarzają - Buniaczy ząb co rósł mocno w bok już od trzech wizyt czyli od drugiej połowy grudnia nie rośnie! Mimo że nie ma się o co ścierać bo górny odpowiednik wyrwany. Tajemnicza sprawa ale jak widać i tak bywa :)