To nic, dowiem się.
Biedny Roger. Mojemu Artu pomogły inhalacje z Pulmicortu. Może by tak i jemu?
Ed.13.XII.
Artu i Tamu byli dziś u dr Judyty. Ciency są obaj.
Na przełomie listopada i grudnia Tamu zaczął chudnąć, pojawiły się brzydkie bobki u obu. Dałam do zbadania-wyszły owsiki.
Jaki morał? Myjemy warzywa i to dokładnie. Niby 80% ludzi i zwierząt jest nosicielami przeróżnych pasożytów, często bezobjawowymi, ale jakoś tak wolałabym, aby nic im nie wyszło. Musiałam przeleczyć obu, oraz wszystkie świnki korzystające z ich wybiegu. Cud jednak nie nastąpił i chłopaki po podaniu Fenbendazolu jednak się nie naprawili. Dziś przeszli kolejną korektę uzębienia- Artu ma lekki stan zapalny dziąseł spowodowany zbieraniem się włosów w kieszonkach - jeśli nie zacznie porządnie jeść w ciągu dwóch dni- wchodzimy z antybiotykiem. Waga- 705g.
Z Tamu jest gorzej- wczoraj widziałam, że nie domyka pyszczka i ślini się. Myślałam, że zęby, że może utworzył się mostek (mało je poza karmą ratunkową z miseczki). Ale nie- okazało się, że ma zmiany, prawdopodobnie jest to nadziąślak. I to mu przeszkadzało jeść. Dwa tygodnie temu było widoczne minimalne zgrubienie na dziąśle, dziś zmiana była już ewidentna.
Na razie dostał antybiotyk i obserwujemy. Dr mówi, ze takie zmiany są czasami pochodzenia bakteryjnego lub wirusowego i po podaniu antybiotyku niekiedy ustępują. Jeśli tak się nie stanie- trzeba będzie zrobić zabieg.
Moje dwie bidy:

Powiem Wam, ze fajnie mieć duże stado. Tylko niech jest zdrowe. A u mnie wymyślają jeden przez drugiego.
Ed.16.12.
Wczoraj biszkopt był na kontroli u dr Mileny. Ząbki bardzo mało przerosły, nawet nie było potrzeby robienia korekty. Nie było też włosów w kieszonkach, stan zapalny wycofał się.
Obejrzała go też dr Oliwia- zmieniła krople do oka- odstawiła już całkiem Trusopti i Yelox, a zleciła Oftrnsin. Stwierdziła, że wytrzeszcz lewego oka się nasilił (on był raz większy, raz mniejszy). To znaczy, ze tam coś się jednak dzieje pod spodem i musimy to bacznie obserwować. Kolejna kontrola zębów za maks. 2 tygodnie, wtedy powinno być też zrobione kontrolne usg okolicy zagałkowej.
I najważniejsza informacja- jutro wieczoem Biszkopt najprawdopodobniej wróci do domu
Dr Judyta, która aktualnie przebywa w Warszawie na tym pierwszym w Polsce (a może i w Europie) sympozjum dotyczącym leczenia świnek morskich (konkretnie) sama zaproponowała, że może go podwieźć w drodze powrotnej. Mam nadzieję, że plan wypali, a jeśli nie to będziemy chłopaka innymi siłami ściągać do domu na Święta.
I cieszę się bardzo, że wraca i trochę się boję. Ciocia Zwierzur rozpuściła chłopaka, podtykala pod nos najlepsze kąski
Muszę uzupełnić lodówkę.