CAVIARNIA

Zapomniane powracamy...

Długi weekend spędzony w naszym domku nad jeziorem. W nocy laski sypiały w 100-ce bo tylko taką posiadam Ale w dzień miały swój wybieg.
Domek jest w lesie dębowym, więc trawa tam nie chce za nic rosnąć.. Przynajmniej taka, która zadowoliłaby pipki, więc codziennie chadzałam na śródleśną łąkę i sianokosy urządzałam, co by wyściółka i jadło było świeże.

Dzień przyjazdu:

"Jezuuuuu, Duża! Ten nadwór nas trochę przeraża, ale pachnie ładnie"



"Z zasłonką jest lepiej"



"Pobawisz się ze mną?"



"Odejdź kobieto, przejadłam się.."



"A ty?"



"Mam was w d..ie!!!"



"W ślicznej, o takiej, to tylko ja mogę was mieć!"



"Bezwstydnica!!!"



"Nie wiem, czy mam pić, czy jeść..I CO jeść?!?!"






"To proste..Jesz tam gdzie przystaniesz. "






Wszystkie wyprodukowane bobki zasiliły tuje

Ale wypasiony ten weekendowy wybieg Dziewczyny w siódmym niebie

Ooo matulu! Ale wypas! A te stopy... pozazdrościć takiej dużej... Odjajczę chłopaków i nas zaadoptujesz, ok? będę twoją kapibarą!

Laski, jak już oswoiły się z "nadworem" Podskakiwały jak pchełki
Dropsio, czuj się adoptowana z chłopakami Tylko powiększę wybieg i jakiś hamak Ci zamontuję - kapibarko
Cały lipiec będziesz się urlopować - żarełko doniosę

O żesz! pięknie miały i jak soczyście Po za tym napatrzeć się nie mogę jak one rosną, jakie są krągłe Przecież dopiero co takie z nich pchełki były

O, jak cudnie! Hotel z wyżywieniem all inclusive .
Co do trawy na twojej działce, czy problemem jest brak słońca, czy odczyn gleby? Bo ten można byłoby zmienić, i wtedy wysiać trawkę dla świnek.

Jestem pod wrażeniem
rewelacja ten wybieg

Ach jak mają dobrze te przepiękne prosiały! Nasze blokowe stado nawet tego nie zobaczy, coby z zazdrości nie pękło.

A tak w ogóle, to bym się do pewnej listy oczekujących z chęcią dopisała.........

Wybieg, trzeba przyznać, test przedurlopowy przeszedł śpiewająco. Laseczki obłe kształty wypracowały, ale sprawnościowo im to nie zaszkodziło. Dziś o 05:00 zbudziło mnie poruszenie na kwadracie. Zadzieram głowę, ( mam wtedy widok na pokój Stasia) a tam szał macicy ( czterech znaczy..) Pipki tak galopowały, popcornowały jedna przez drugą, że bałam się, iż się połamią Aż się dywan w pokoju trząsł!! Na szczęście Staś ma twardy sen. Ja ze 20 minut, zamiast dosypiać noc przed poniedziałkiem, gapiłam sie na ich harce.
Kimera, tam słońce zagląda przez korony drzew, ale gleba właśnie jest zakwaszona.. Rozsądne wyniki uzyskali nasi sąsiedzi, jak wywrotkę czarnoziemu wywalili wokół domku
Sosnowa - dopisana!

A co tak je energia rozpierała? rujka?