Strona 202 z 363
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 20 sty 2017, 15:39
autor: katiusha
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 21 sty 2017, 18:36
autor: Assia_B
My też kciukamy

No i na rozmowie życzymy powodzenia

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 1:19
autor: Siula
A Bromba łazi i rozsiewa. Dzisiaj już każda zdążyła chociaż raz psiknąć. Te Giglacze już przesadzają z końcówką zeszłego roku i początkiem 2017.
Dostają leki na odporność, a i tak kichają.
Jutro robimy akcję "Wielkie wygrzewanie". Pod kocyki i wyleż!
Brombie pomogło to w wyjściu ze stanu, gdy nie chciała jeść.
Tosik jakby żywsza.
Duży rozdrabnia jej karmę i świnka skubie powoli. Poza tym uparcie chce być Tosia-samosia. Na rękach nie jest zbyt chętna do jedzenia, a w klatce staje słupki z reszta załogi. Przy dokarmianiu ze strzykawki bywa oporna, ale jak już się rozkręci, to wcina po kilka porcji.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 8:43
autor: Assia_B
Różnym chorobom już podziękujemy! Świneczkom pewnie kuracja kocykowa będzie pasować

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 10:07
autor: Asita
A czy podkocykowy wyleż będzie połączony z podkocykową konsumpcją?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 13:05
autor: Siula
Konsumpcji nie było, Misia leżeć nie chciała, wpychała się Tosi do jamki, Matylda zasiurała i zabobczyła cały koc i tylko Bromba zakopana cała grzecznie się wylegiwała

I tyle sobie Duży z nimi poleżał na kanapie

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 18:16
autor: Asita
Znaczy zasikały sprawę

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 20:12
autor: pastuszek
Trzymamy kciuki za jutro

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 22 sty 2017, 20:34
autor: diefenbaker
mocno za Tosię i rozmowę

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 23 sty 2017, 12:10
autor: Siula
Przed godzinką zostawiłam Tosinkę w klinice. Nie wiem jak przeżyje te kilka godzin

Tosia oczywiście podeszła do drzwiczek i puściła sik poza transporter na stół.

Przecież materacyka sobie brudzić nie będzie.
