Strona 21 z 99

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 15:09
autor: Asita
Spokojnie, obejrzałam drugi raz :102: :102: a potem trzeci :102: :102: :102:

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 15:18
autor: Kaoru22
Asita pisze:Spokojnie, obejrzałam drugi raz :102: :102: a potem trzeci :102: :102:
Hihi :102:

Tamte filmiki kręciliśmy w domu moich rodziców, u nas możemy lepiej popracować z oświetleniem więc na pewno coś się niedługo pojawi.

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 16:20
autor: twojawiernafanka
O matulu, jaki relaks na drugim filmiku :lol: Chłopcy są bezbłędni po prostu :love:

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 17:03
autor: Kaoru22
Eh... ledwie powiedziałam że z Redanem wszystko ok a piesio przestał jeść, okazało się że martwy ząb spowodował powstanie ropnia, dostał antybiotyk ale konieczna będzie operacja. Lekarz wycenił całe leczenie z kastracją którą mogliby wykonać przy okazji na 700 (!!!) zł :sadness:

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 17:41
autor: Asita
A czemu kastracja?

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 18:06
autor: Kaoru22
Asita pisze:A czemu kastracja?
Kastracja pozwoli spowolnić rozwój nowotworu.

Pokażę wam mojego pięknego.

Obrazek

Szkoda że wcześniej nic o nim nie opowiadałam (w końcu to forum świnkowe) ale trochę opowiem :) Jak dziś pamiętam dzień kiedy do nas trafił, 10 sierpnia 2003 roku, wróciłam z rodzicami do domu, rzuciłam torbą w kąt i poszłam poskarżyć się babci że rodzice nie pozwolili mi głaskać piesków na wystawie. Moja babcia zaśmiała się w głos i powiedziała mi na ucho żebym poszła do łazienki - moim oczom ukazał się karton a w nim malutka wystraszona kuleczka. Redan od małego był pechowym zwierzakiem, trafił do nas ze złamanym ogonem, zarobaczony i brudny. Na giełdzie nikt nie chciał kupić białego psa więc właściciel chciał go po prostu zabić, trafił w ogon bo pewna starsza pani powstrzymała go w ostatnim momencie. Następnego dnia starsza pani niosła pieska do schroniska, moja babcia akurat szła na zakupy i wzięła Redanka do nas bo wiedziała że bardzo kocham zwierzęta i dam mu całe swoje serce - dokładnie tak się stało, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Może tak po prostu miało być? :)

Redan wyrósł na pięknego psa i okazał się być bardzo inteligentny, do dziś potrafi przeskakiwać przez obręcz, przybijać piątkę, przynosić gazetkę do domu czy mówić "Heloł" (naprawdę tak intonuje że brzmi jak heloł :D ). Cały czas towarzyszyły mu jednak problemy ze zdrowiem, a to alergie, a to bakterie na skórze, a to inne męczące mojego psiaka problemy, ale on zawsze zachowywał swoje radosne usposobienie. Co najlepsze zawsze wiedział (i wie) kiedy mnie coś trapiło i przychodził do mnie patrząc jakby mówił "Cześć człowieku, przyszedłem Cię pocieszyć, może jak wyjdziemy na spacer to Ci się poprawi?". W każdej trudnej chwili mój puchaty białas był przy mnie.

Dziś Redan ma 12 lat i nadal zachowuje się jak szczeniak, biega za zabawkami i "miałczy" na mnie żeby zwrócić na siebie uwagę. Mimo iż widuję go tylko raz w miesiącu to widzę że to nadal ten sam kochany, wdzięczny psiak którego przygarnęliśmy.

Łzy mi się cisną do oczu kiedy to piszę bo wiem że nie zdobędę takiej kwoty a to jedyny sposób żeby mu pomóc. Czasu też nie mamy za wiele bo Redan po prostu nie chce jeść, nic dziwnego, musi go bardzo boleć... Najgorsze jest to że nie mogę teraz być przy nim i odwdzięczyć się mu za te wszystkie chwile kiedy to on pomagał mi.

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 18:18
autor: Asita
Teraz dopiero w zaciszu domowym obejrzałam raz jeszcze filmik i dopiero usłyszałam, że Vito rzeczywiście chrupie kamerę :102: Jaki on jest fajny... :D

Co do psiaka. Strasznie mi przykro. Też miałyśmy z mamą psiaczka (kundelkowa wydobyta z głębokiej wsi...). Miała 13 lat jak umarła.
Może dałoby się jakoś negocjować cenę z weterynarzem? Bądź co bądź jest to prywatny zakład i ceny nie są ustalane przez ministra... W końcu nie chodzi tu o zabieg za 50zł... Może warto spróbować zapytać weta?

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 18:22
autor: Kaoru22
Jutro mój brat idzie błagać lekarza żeby spuścił trochę z ceny ale tak czy inaczej nie mamy żadnych pieniędzy (mieliśmy wypadek samochodowy, samochód do kasacji, ja w trakcie leczenia) bo oczywiście jak na złość wszystko wali się na raz.

Co do Vita - jest kochany ale ma charakterek, to taka złośliwa podstępna świnka ;)

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 18:24
autor: Asita
O mamo! Kiedy? Jaki wypadek? Nic Wam (tzn komu?) się nie stało?

Re: Peper dowódca, zbuntowany Vito i słodki Diego :)

: 17 mar 2015, 18:27
autor: Kaoru22
Pod koniec stycznia jakiś norweg w nas wjechał i wepchnął nam samochód pod ciężarówkę, mój narzeczony i świnki cali i zdrowi, ja chroniąc świnki ucierpiałam co nieco - mam problemy z kręgosłupem i ze stopą ale powolutku wracam do siebie :) Cała rodzina ma do mnie pretensje że chroniąc świnki zrobiłam sobie krzywdę no ale nikt mi nie powie że by tego nie zrobił na moim miejscu :)