CAVIARNIA

boe22 pisze: Stres odpuścił!(przynajmniej u świni, u Ciebie się zaczyna )

Hmm, Lusia staruszeczka też do taktu rąbie w pręty, ale mnie chyba się słuch stępił z wiekiem, albo nerwy wzmocniły, bo mi nie przeszkadzają te odgłosy. Więcej powiem, raczej mnie cieszą, bo to w końcu znaczy, że prosiaki zdrowe i ciekawe otoczenia.
Najgorzej, jak po cichu siedza w kącie, nie daj Boże tyłkiem do świata.

Noooo...lepiej niech rozrabiają ile fabryka dała!

Jak dobrze pójdzie, to w tym tygodniu Latte spotka się z ewentualnym nowym kolegą na warszawskiej Ochocie!
Cappucino jeszcze się ogarnia, choć już coraz rzadziej usiłuje się zabić o pręty...

Dzisiaj Cappucino odbył dłuższy wybieg z casanovą i Ronaldem. bawili się nieźle i wcale nie gryźli! Tu więcej dokumentacji: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 04#p474397

Nasz biszkopcik zapowiada się na niezłego kolegę.

Latte pojechał zapoznawać się z Tupciem na Szczęśliwicach.
Chłopcy spokojni, spragnieni towarzystwa - miejmy nadzieję, że się dogadają

Z wieczorka zapoznawczego - po pierwszych tańcach i hulankach na kocu chłopcy zostali umieszczeni pod górą od klatki i zachowywali sie nadal spokojnie, chociaż czasami były i turkoty i podnoszenie głowy, ale nikt nikogo nie zdominował.
Nie wiem, czy to dobrze, czy źle - okaże się...

Ale tu widzę koło siebie! Za sukces!

To "kolo siebie", to taka trochę blokada pod haslem: No może sprobuję zablokować ci, kolego, wyjście do żarcia i zobaczę, co zrobisz wtedy... To ja mówiłem -Latte ...

Dostałam wiadomość od Pani Urszuli: "u świnek wszystko dobrze. Jedzą i śpią razem bez problemu, nie było żadnych konfliktów jak na razie."

No i świetnie