Ach te moje futrzaki-ostatnio miały focha za zlikwidowany wybieg i zabrane zabawki więc w ramach rekompensaty w piątek kupiliśmy panienkom nową duuużąąą i śliczną w centki matę by miały więcej miękkiego miejsca do brykania-mąż po zakupach oczywiście stwierdził że te nasze kudłate baby puszczą go z torbami bo co chwile im coś kupuję

Wczoraj wybrałam się do zoologa bo kończyło mi się sianko i miałam kupić tylko sianko ale akurat była nowa dostawa towaru iiiiiiii wróciłam do domu z pełną siatą zakupów dla moich słodkich rozczochrańców

szybko wszystko pochowałam by mąż po powrocie z pracy nie dostał zawału na widok zakupionych nowości

ledwo siadłam sobie przy kawce a tu wchodzi mąż i od progu jojczy jak nasze świniaki że głodny,więc zbieram tyłek do kuchni by dać mu obiad a on mi macha nową miseczką dla świnek i pyta- co to jest kochanie??? Więc mówię że to dla dziewczyn na ziółka a on wybucha śmiechem i pyta gdzie reszta skarbów bo na pewno nie kupiłam tylko miski!

i tak cała konspiracja dużej i świń padła bo duża jak wróciła z zakupów otoczona przez świńską,rozdartą gromadę zajęła się częstowaniem rozdarciuchów nowymi pysznościami i zostawiła miskę po myciu na zlewie zamiast szybko dać na wybieg lub do klatki by pańcio jej nie zauważył.
