W nocy suszki prawie zniknęły, CC trochę ubyło, marchew nadgryziona
Po powrocie ze spaceru z psami (polowanie na trawę
) zastałam taki oto widok:
Mefisto na spotkaniu z sobowtórem (no, prawie sobowtórem, ale Mefisto bardzo do Pralinka lgnie
)
Taką ma śliczną grzywkę:
Jest bardzo zaciekawiony otoczeniem. Nic nie wskazuje na to, że przyjechał w nocy, bo zachowuje się, jakby zawsze tu był.
Obserwowanie świata nie przeszkadza mu w pałaszowaniu sianka
Przywitać nowego członka megastada przyszedł też Salem. Koci chłopcy mają dobre maniery, w przeciwieństwie do Walkirii, która woli bawić się w pudełku z sianem, w którym przyjechał Pralinek
I najpiękniejszego zdjęcia (Pralinek i Salemik dotykają się noskami przez pręty) już nie udało mi się zrobić, bo baterie padły