Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Mają takie luksusu, że dla świętego spokoju nie pokazuję zdjęć moim prosiakom, pewnie byłby foch
- zwierzur
- Posty: 3851
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Niech "muza" założy świńską kapelę - to będzie hit!katiusha pisze: Pośpiewałam sobie.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- urszula1108
- Posty: 3211
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Wokalistkę już mamy.
Oto ONA!!!
Tutaj można posłuchać jej najnowszego hitu: https://goo.gl/photos/VKNTE1vFh754NHvW6
Szkoda tylko, że koncertuje wyłącznie w nocy i spać nie daje
Oto ONA!!!
Tutaj można posłuchać jej najnowszego hitu: https://goo.gl/photos/VKNTE1vFh754NHvW6
Szkoda tylko, że koncertuje wyłącznie w nocy i spać nie daje
- zwierzur
- Posty: 3851
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Ooooo...! Znam ja te koncerty! Najczęściej w okolicach 2-giej, czy 3-ciej..., o 4.30 drynda mój budzior i wstaję do pracy... A mówią, że "muzyka łagodzi obyczaje"!
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- urszula1108
- Posty: 3211
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Ostatnio, na początku lutego akurat na mnie padło, żeby prowadzić warsztaty z klasą gimnazjalną i to wcześniej niż zwykle. Ogólnie wolę prowadzić zajęcia z podstawówką, poranne wstawanie zmniejsza moją tolerancję na wybryki młodzieży, a całonocne koncertowa nie Uleczki sprawiło, że zmieniłam się w prawdziwą megierę
Czego to ja nie robiłam, żeby ją spacyfikować i nic nie przynosiło efektu. Dzień przetrwałam jako zombie, a zaraz po powrocie z pracy poszłam spać z opcją "to tylko na chwilę". I rzeczywiście, nawet udało mi się wstać po dwóch godzinach, żeby się umyć i iść spać na stałe
Pocieszam się tym, że te koncerty nie powtarzają się zbyt często. A wiadomo już dlaczego świnki ćwierkają?
Czego to ja nie robiłam, żeby ją spacyfikować i nic nie przynosiło efektu. Dzień przetrwałam jako zombie, a zaraz po powrocie z pracy poszłam spać z opcją "to tylko na chwilę". I rzeczywiście, nawet udało mi się wstać po dwóch godzinach, żeby się umyć i iść spać na stałe
Pocieszam się tym, że te koncerty nie powtarzają się zbyt często. A wiadomo już dlaczego świnki ćwierkają?
- zwierzur
- Posty: 3851
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Z moich obserwacji wynika, że to "zew godowy" - samiczka w rui wchodzi w rolę Romea i serenady nocne uskutecznia..., a ten niby kandydat do ręki/łapki, "Juliusz", gapi się z kąta maślanym wzrokiem... W literaturze nie trafiłam na wyjaśnienie tego wokalnego fenomenu, a pora na obserwacje w naturze jest nieludzka - wyniki są nierzetelne, bo człowiek przysypia co chwila... Przynajmniej ja.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3160
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
U mnie świnki obu płci ćwierkają, młode i dorosłe, bez obecności płci przeciwnej, za to rzeczywiście zawsze po ciemku. Nie zawsze w środku nocy.
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12511
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Ostatnio Flair ćwierkała w nocy, ale przy zapalonych wszystkich światłach i przy mojej obecności w pokojukimera pisze:U mnie świnki obu płci ćwierkają, młode i dorosłe, bez obecności płci przeciwnej, za to rzeczywiście zawsze po ciemku. Nie zawsze w środku nocy.
- zwierzur
- Posty: 3851
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Czyli jednak casting na solistę... Ale to rzadko jakoś... I u mnie zawsze ta sama kandydatka, chociaż nie - ostatnio Kabu próbowała swych sił, ale ona wiecznie zafafluniona, więc próba skończyła się po kilku ćwierknięciach skromnym: khe, khe... Dało się pospać, choć z klatki nadal dobiegały przerywane odgłosy szlifowania formy... Hm...
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...