CAVIARNIA

A co się znowu dzieje? Pyśka, nie wariuj, takiego chłopa ci skołowałam, że pozazdrościć...

Pysia się nie wykaraskała z ropnia, a ma teraz płyn blokujący opłucną. Jeździmy codziennie do Zwierzyńca na kolejne zastrzyki i do kontroli. Bardzo ciężko się jej oddycha, może być tak, że płuca się nie oczyszczą... Przestała jeść i zatacza się z domku do tunelu i z powrotem... Niestety nie widać poprawy a ta infekcja ją wykańcza... Niestety powolutku tracimy nadzieję, w zasadzie to tulimy ją na pożegnanie.

Kurczę, niedobrze Może trzeba zmienić antybiotyk? Furosemid pewnie dostaje, więc może na czymś mocniejszym byłaby poprawa? Nawet nie mam jak Wam pomóc

Trzymamy kciuki za malucha! Pysia musi poznać kolegę

I to jest właśnie najsmutniejsze, że nie ma jak pomóc, bo chętnie bym zabrała jej tego cierpienia. A antybiotyki dostaje już dwa i Furosemid. Nie widzę tylko czy porządnie się opróżnia, a do picia muszę ją zmuszać.
Jak Pyśka odejdzie, to będziemy mogli powiedzieć że nasza przygoda świnkowa wejdzie w 3 etap - "Po Pysi". Dwa poprzednie to "Przed Pysią" i "Z Pysią".

Pysiunia zasnęła... Nie pozna kolegi... Została po niej ogromna pusta kuweta i wyrwa w sercu jak po meteorze. Tchangalo może przybywać, żeby zapełnić tą pustkę. Nawet Wichura dzisiaj nie wrzeszczy...

O nie...
Tchangalo przybędzie, chłopak nawet nie zauważył, że go czegoś pozbawiono - kica i żre jak zawsze, tylko drze się głośniej TŻ mówi, że g... prawda - w taką deprechę popadł, że go wszoły oblazły...Ale ja wiem lepiej Wszoły faktycznie mamy, nie wiem od kogo się zaczęło, grunt, że wszyscy zbiorczo do leczenia i chałupa do prania Trudno, zanim się zagoi po wszołach nie będzie śladu.

Się naplątało...

Mam klatkę całą wolną bo Wichura zajmie wybieg Pyśki. Jak tylko znajdziesz czas to mogę gościa brać nawet na kwarantannę.

Szkoda,że Pyśka kolegi nie poznała