CAVIARNIA

Pucce je zawdzięcza

Cudny

Marceli zajmuje się głównie wciąganiem siana. Praktycznie cały dzień. Dzisiaj już około 16 miał pusty pasnik i widzę, że własnie wykańcza dokładkę. Je tez warzywa - ale to, wiadomo, ograniczone menu. Jutro go zważę.

No i się pochrzaniło z lekka. Prosię zaczęło narzekać, za to prawie przestało jeść. Rtg wykazał znowu osad w pęcherzu, więc Marceli został w Mv, gdzie będzie miał wykonany zabieg płukania. Odbiorę go jutro po pracy.

Biedaczysko, chciałabym żeby już go odpuściło,żeby już tak nie cierpiał

Trzymam kciuki za Marcelego. Mój świniaczek miał operację usunięcia kamienia i w bardzo szybkim czasie był nawrót. Po drugiej operacji w Pulsvecie odszedł. Operację przeprowadzała dr. Rzepka ale coś chyba poszoło nie tak. Swiniaczek został wydany z zapewnieniem, że się załatwia i wszystko jest w porządku. Nie było to prawdą, świniaczek nie robił siusiu, jeszcze na drugi dzień p. Godlewska próbowała coś robić ale to już był właściwie koniec. Oby tym razem było inaczej.

Marceli, przestań tworzyć jakieś kamienie-wapienie! Twój pęcherz to nie kamieniołom!

@iza7 współczujemy...
Marceli operację usuwania kamieni miał w kwietniu i przeżył dobrze, natomiast jego organizm ma tendencję do przejmowania wapnia z każdego pożywienia i wytwarzania złogów, pomimo ostrej diety. Trudno coś na to poradzić.
Marceli po zabiegu płukania pęcherza (to jest coś w rodzaju cewnikowania, nieoperacyjne) czuje się dobrze, zostaje w lecznicy do jutra, ponieważ musi miec jeszcze kroplówkę i obserwują go, czy nie ma krwiomoczu i jakiś innych niepokojących objawów.

Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze i szybko wrócił do domu.

Nie lubiłam tego zabiegu u Tamy...po tym krwawiła... oby jak najszybciej wrócił do zdrowia i już nie tworzył osadów