CAVIARNIA

Biedne maleństwo Przez głupotę i nieodpowiedzialność ludzi musi tyle cierpieć
Ona wygląda jak świnka w typie texela/lunkarya czy coś tym stylu. Nie dziwię się, że jest kolejka chętnych bo młode świnki a do tego przypominające jakąś rasę szybko znajdują domek
PS u katiushy była podobna dziewczynka do Pianki i chyba pojechała do DS do Koszalina

PS2 Pati a Ty nie chcesz małej zostawić u siebie?

martuś zastrzeliłaś mnie. Bez owijania w bawełnę, nie ma co Zobaczymy jak będzie. Chodzi mi to po głowie, ale się zobaczy. Mała jest cudowna, tylko że ja jestem wykończona opieką nad chorą od 2 lat Mili. Obiecałam sobie, że Mili jest ostatnia. Miało już żadnej następnej świnki nie być, bo chciałam, jak się to wszystko kiedyś skończy, wreszcie odpocząć i nie musieć wstawać w środku nocy na podawanie leków, a o 4 rano w tygodniu żeby zdążyć nakarmić i podać wszystkie leki w odpowiednich odstępach czasowych zanim pójdę do pracy. Tyle tych ciągłych wizyt u weterynarzy, non stop, tyle nerwów.Tak miało być...Ale w małej nie da się nie zakochać. Chciałabym jednak, żeby Pianka była szczęśliwa, dlatego rozważam też możliwość oddania jej do jakiego super odpowiedzialnego domku, gdzie może miałaby lepiej niż u mnie i kolegów lub koleżanki. U mnie jest tylko Mili. Sprawa jest otwarta. Poza tym w razie gdyby mała miała zostać to rodzice mnie chyba z domu wywalą. Do podjęcia ostatecznej decyzji jest jeszcze trochę czasu, miesięczne leczenie przed nami. Ona musi przede wszystkim wyzdrowieć, to jest mój cel, żeby ją postawić na nogi- dosłownie. Już widzę, że jest zadowolona- dziś po powrocie z pracy zauważyłam, że zaczęła uprawiać popcorning po klatce. Chyba jej się u mnie podoba. Nie powinna, bo połamana jest i jak najmniej powinna się ruszać, ale jak to dziecko- nie upilnujesz

Jest absolutnie urocza i jeżeli idzie o mnie, już się zakochałam na amen. Pewnie z powodu odległości adopcja nie będzie możliwa *wywiało nas pod Gdańsk, ale świnki mają tu raj - własny ogród z masą dobra, dziś jadły domową pietruszkę i koperek, jutro wybieg na trawce, żyć nie umierać słowem*, ale bosh, ustawiłabym się w kolejce po małą, a choćby i jej dalsze leczenie miało nas puścić z torbami. Cudowna jest!

No i zastanów się, czy nie chcesz jej zachować, to takie maleństwo, a Ty jej tak pomagasz, nie ma szans, żeby się nie przywiązała na dobre i na złe do takiej opiekunki! Zdrowia małej życzymy gorąco, a jak zachowasz, to pamiętaj, wszyscy czekamy na fotki i filmiki z cudownością <3!

Spoko mnie też mieli wyrzucić z domu po przywiezieniu Toli (jakby co to paprykarz miałaby się nami zaopiekować ) ale nie wyrzucili i do tego rozpieszczają małą!
Ja bym nie mogła oddać po takim czasie zwierzaka Od razu się przywiązuję i później jest ciężko (Frugo też miał być na dt ale został na stałe).
Zobaczysz co to będzie za miesiąc Jakby brakowało dla Pianki towarzystwa w jej wieku to pewnie Aga coś by załatwiła

Pianka a ty na razie nie szalej i nie popkornuj bo nóżkę masz chorą... Chyba nie chcesz jechać na operację

Wiem, że za miesiąc będzie ciężko i pewnie będę już do małej przywiązana, a ona do mnie. Pierwszy raz jestem DT i już widzę, że trudno się nie przywiązać do zwierzaka, zwłaszcza tak pokrzywdzonego przez los. No nic, zobaczymy.
Póki co Pianka dzisiaj dostała usztywnianą norkę należącą do Mili (Mili przesiaduje w swoim ukochanym rondlu jak ja to mówię)- co to była za radość! Siedzi w niej prawie non stop i wyciąga stopiszcza . Widać, że pasuje jej siedzieć w niej i obserwować co się dzieje na zewnątrz. Dzięki temu nie boi się aż tak nowych dźwięków- czuje się bezpieczna. Poza tym ma dziś dostawę świeżych liści kukurydzy z mojej działki- to jest zdecydowany hit jedzeniowy preferowany ponad wszystko inne. Dostała też liścia mniszka, który był jej wielkości- zjadła go wyjątkowo szybko. Gdzie to jej się mieści? Testujemy dziś płatki owsiane- w nocy chyba zniknęły z miseczki, ale nie wiem czy ich nie wywaliła czasem. Lubi też arbuza. Tylko granulat Versele Laga Cavia Nature nie bardzo pasuje, ale ona ponoć nie lubi granulatów i w zoologiku wybierała z karmy tylko nasiona słonecznika, a resztę zostawiała (miała tam coś ziarnistego w misce gdy pojechałam ją odebrać). No i świeża mięta też jest beeee

Serio? Pierwszy raz jesteś DT? A ja myslałam, że już coś miałaś u siebie.

Czy miałam Ci coś na jutro przynieść oprócz tej karmu Marumoto? Bo mi się Alzheimer pogłębił i nie pamiętam

serio, serio Za to byłam DS dla Crazy.
na nic więcej dla świni się nie umawiałyśmy, ale jakbyś miała jakąś garstkę karmy innej niż cavia nature z versele laga to chętnie bym sprawdziła czy je, bo ona wybredna jest i bez sensu kupować cale opakowanie, które potem będzie leżeć w kącie.
Jak tam Sisi?

A dzięki. Jakoś sie ogarnia powoli.
To jak przyjdziesz to powiesz Asi, żeby Ci "fanty" dała bo mnie już nie będzie.

Jakby co to ja mam trovet, brit i jako uzupełnienie profibre. Mogę trochę wysłać więc jak chcesz to wyślij mi adres na pw

Miętę możesz spróbować ususzyć. Nasze też nie tykały świeżej, a potem partner na podłodze rozłożył ją sobie do suszenia, a po kilku dniach świnki zaczęły podsuszoną jeść, że aż im się uszy trzęsły (teraz partner wie, żeby mięte suszyć daleko od świnek ).