CAVIARNIA

Chłopaki siedzą w jednej klatce, trochę na siebie cykają, ale się nie gryzą. Niestety Jack się rozchorował, z wczorajszego telefonicznego opisu wywnioskowałam, że najprawdopodobniej kandydoza, ale oczywiście dziś się wet wypowie. Trochę miał ostatnio stresów, przeprowadzka, nowy dom, łączenie itd. Ale jego Duża jest bardzo odpowiedzialna i przejęta.
Trzymamy.

Niestety Jack się rozchorował porządnie. Jest na ręczny, sam nie je. Dostaje antybiotyk podejrzenie problemów z trzonowcami. Kciuki potrzebne bardzo.

Jacku, trzymaj się!

Z Jackiem kiepsko, nie sika, przestał chodzić, nie je. Dziś był już dwa razy u weta, jedzie do trzeciego. Rodzina jest wspaniała, pięknie się nim zajmują i walczą o niego.
Trzymajcie.

Jack umarł.
Weronika walczyła o niego jak lwica

Strasznie współczuję...

no nie.
Współczuję...