CAVIARNIA

Dziewczynki od kilku dni są zarezerwowane, tylko wątek jeszcze nie został przeniesiony

Już w DS?

Adoptowane

Dzisaj o 19.20 za Tęczowy Mostek podreptała Figa. Serce mi pęka, nie mogę tego zrozumieć. Jeszcze rano "wiasiała" na prętach, była radosna. Po 13-tej nie podeszła już do mnie jak dzeciarnię częstowałam ogórkiem. Siedziała markotna. Pobiegłam do weta, na usg wyszła bardzo powiększona wątroba. Niestety wieczorem było coraz gorzej. Po 19-tej pognałam do weta, maleńka zaczęła odchodzić na moich rękach. Dr Asia robiła co mogła (masaż serca, adrenalina). Na sekcji - ostre zapalenie wątroby.




Żegnaj maleńka. Byłaś cudownym prosiaczkiem.

Aniu, tak bardzo mi przykro
Dla Figuni

Strasznie mi przykro... Aniu, dzięki Tobie miala wspaniałe życie, była szczęśliwa.

Współczuję z całego serca.. Przeokropnie mi przykro. To samo draństwo zabiło moją Turbulencję. Trochę dłużej to trwało, bo niemal dwie doby, ale wyszło na to samo.
Trzymaj się jakoś.

Dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Ciężko tu nam, za dużo się dzieje.
Beza cierpi i tęskni za Figą.
Posprzątałam dzisiaj klatkę, ale zostawiłam dwa hamaki przesiąknęte starymi zapachami (pewnie błąd). Hamaki uwiebiały Figa i Mania. Beza biega teraz od hamaka do hamaka, wskakuje, wącha, szuka. Jak ona musi cierpieć po odejściu Figi . To siostrzyczki były. Zawsze razem, nawet spały w klębuszek zwinięte.

Biedulka. Ale nie jest sama w klatce, prawda ? Żałoba będzie głeboka przy takim zżyciu.

Biedna Beza Musisz bardzo na nią uważać żeby nie chciała wybrać się do Figi

Eh czemu zwierzaki tak szybko odchodzą