CAVIARNIA

KAstracja nie zmieni mu charakteru, ale natarczywośc mogła być do samców, jako oznaka dominacji.

Samice mogą być nawet zadowolone.........

NIKI 2 pisze:Dzima zastanawiaj się szybko, bo jakby co ja go chętnie przygarnę

A do ciebie miałby dołączyć od razu czy też musiałby przechodzić małe "ciach-ciach"?

Ja mam samych samców i nie musiałby mieć nic robione ... tylko jak on taki dominant to pewnie musiałby spędzić resztę życia w klatce z pluszową Grażynką

sosnowa pisze:Samice mogą być nawet zadowolone.........

Po doświadczeniach z Pontusem i Tolą-sterylką wiem, że z tym zadowoleniem róznie bywa, jak facetowi się zbierze na amory. Nieraz Pontus zapobrał po pysku, ale bywało, że Tola znosila jego awanse z miną cierpiętnicy.

Ja za przykład mam Muffinka, który dzielnie sobie radzi z dwoma pannami.

Szybki update: Siwy będzie kastrowany w piątek - do dziewczyny czy nie, lepiej, aby się uspokoił.

A nie boisz się? W wątku gdzie jest Twój Konik napisałaś, że skóra Ci cierpnie na samą myśl, że miałabyś go wykastrować a tutaj jednak się decydujesz?

A z jakiego powodu właściwie ta kastracja? Nie można mu poszukać kolegi, może z jakimś się dogada? dopiero co czytałam wątek gdzie kilkuletni samiec który miał być do adopcji nie przeżył kastracji. Chyba każda operacja u świnki to spore ryzyko...

Hmmm, Karpatko, to Twoja decyzja, ale on się nie uspokoi raczej...

Mój Gery ma 1,5 roku i był mordercą a od 2 miesięcy świetnie dogaduje się z dwoma świneczkami.

Nie mówię, że nie kastrować ale zastanawia mnie, że jedną świnkę się boisz kastrować a inną bez krępacji dajesz pod nóż. Kastracja nie zmienia charakteru, nie pomoże się dogadać z innym samcem, o tym należy pamiętać.