Trochę nas tu nie było, ale meldujemy, że mamy się dobrze. Dziś o mały włos nie przyprawiliśmy o zawał naszego dostawcy jedzenia. Zrobiliśmy akcję roznosimy klatkę, ale wiecie tak znienacka, nie to żeby zapowiadać, bo jeszcze by nas ktoś chciał powstrzymać, zagłaskać. A tak hop siup, łubu dubu i już nas było słychać

a że akurat weszła do pokoju, to się przestraszyła. W końcu nam się udało, wcześniej to zawsze my byliśmy Ci przestraszeni
Była też akcja ważenie, obaj z dokładnością do 5 g ważymy 580 g, tzn, każdy z nas z osobna

Całkiem dorodne świnki z nas się robią, choć ci z sąsiedztwa to w okolicach kilograma każdy (tak podsłuchaliśmy, jak była ich kolej). Tak, więc mamy postanowienie, idziemy na masę!!! Zapasy smakołyków są, czas skończyć klikanie i zacząć zajadanie.
Pozdrawiamy Sam & Max.
AAAA prosiaki przejęły mój komputer!!!!
kasiak