Strona 3 z 351
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 02 sie 2013, 22:10
autor: CocoChanell
Witamy swineczki urodziwe:) A czika na przywitanie przybija "piątke" a raczej trojke swoja swinkołapka:)
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 03 sie 2013, 5:59
autor: miŁOŚniczka
Tolo, Pontusie - oglądnęłam wasze

... tyle obowiązkowych zajęć...

ile to się świnka musi namęczyć, napracować, żeby mogła później odpocząć
Pozdrawiamy z Krk

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 04 sie 2013, 21:10
autor: Inez
Precz z guzami, za jaśniepaństwo

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 04 sie 2013, 21:19
autor: kakazuma
Boziu jak Pontus słodko wygląda z tym zamkniętym oczkiem
Życzymy jeszcze wielu takich rocznic i trzymamy kciuki za zdrowie Państwa
ps.jest na forum parę takich świnek które bardzo chciałabym poczuć jakie są w dotyku, tzn. wziąć na ręce i przytulić i głaskać...bo mają takie futro, że aż się chce to robić

(matko, co za perwersja) i Pontus się do nich zalicza

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 05 sie 2013, 18:29
autor: porcella
Hihi, rozumiem Cię. Wyobraź sobie stary kożuch, albo poliestrowy dywan w loczki - dokładnie Pontus. Wcale nie jest miękki, ani jedwabisty, przeciwnie! W dodatku nie znosi głaskania i zaraz skubie po palcach...
Operacja jutro. Prosimy o kciuki. Bedę chciała go zostawić na dwie doby w klinice, bo raz, że upał nieziemski u mnie w domu, a dwa, że w środę maja mi "laserowac" nadszarpniętą siatkówkę w lewym oku, cokolwiek to oznacza

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 05 sie 2013, 20:01
autor: Inez
To

dla Pontusa i dla Ciebie.
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 06 sie 2013, 9:29
autor: zagli
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 06 sie 2013, 9:31
autor: twojawiernafanka
Trzymam kciuki!

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 06 sie 2013, 18:02
autor: porcella
Operacja udana,torbiel miękka, bez cech nowotworowych, pacjent się wybudził i złym okiem łypie na doktorów. Je arbuza. Zostaje w szpitalu na dzień lub dwa, bo u mnie upal straszny... Dr Kasia się dziwiła, że tak duża torbiel nie dawała żadnych objawów chorobowych.
Faktem jest, że przez ostatnie kilka tygodni zajmowałam się głównie zakraplaniem Toli, a Pontusa, jako niedotykalskiego, puszczałam wolno, ale naprawdę jadł normalnie, spał normalnie, może więcej pił, ale jest wszak gorąco...
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 06 sie 2013, 18:09
autor: Cynthia
Pontus, brawo, jesteś niezniszczalny
