Strona 3 z 5

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 10 gru 2014, 9:57
autor: sosnowa
Biedactwo. Dobrze, że chociaż nie swędzi już.

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 12 gru 2014, 21:51
autor: sempreverde
Broszka dziś pierwszy raz się odezwała! Jak zwykle moja panna wydarła ryjek na szelest torebki, ale po bliższym wsłuchaniu się, okazało się, że nie kwiczy sama! Pierwszy dźwięk Broszki u mnie, który nie był piskiem bólu, został nagrodzony solidnym plasterkiem ogórasa.

Poza tym właśnie Broszka siedzi poza domkiem jak ja patrzę, też pierwszy raz :jupi:

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 12 gru 2014, 22:39
autor: jolka
Brawo Broszka, zdrowieje maleńka :jupi:

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 13 gru 2014, 21:50
autor: sempreverde
No Broszka robi postępy z dnia na dzień!

Właśnie przed chwilą wzięła mi z ręki ogórka, fakt, że się trochę czaiła czy nie zamierzam jej zjeść, ale ostatecznie wzięła :jupi: Szybko się dziewczyna oswaja, bo na początku jak otwierałam klatkę to wciskała się w najdalszy kąt domku i nawet pół godziny mogło minąć, aż odważyła się poruszyć i wziąć sobie coś do jedzenia.

Broszka szybciutko mi się oswoi, już to czuję. To mądra świnka :)

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 13 gru 2014, 22:15
autor: porcella
Będzie zdrowa i śliczna szybciej, niż nam się wydaje!

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 13 gru 2014, 22:27
autor: Joanka
:fingerscrossed:

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 13 gru 2014, 23:39
autor: Cynthia
Brawo Broszko, oby tak dalej :jupi:

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 17 gru 2014, 20:55
autor: sempreverde
Zabrałam domek. :twisted:

Co to była za panika, zniknął domek, nie ma domku, gdzie jest domek?

Jest za to mały baldachim powieszony w rogu klatki i norka od pucki. Spytałam Broszkę, co sądzi o nowym wystroju - według niej jest okropnie, najgorzej i oddaj łachudro domek! Ten pseudohamak niby nawet może być, ujdzie, ale norka od pucki jest narzędziem zjadającym świnki morskie (świetnie, pucko! :102: ), Broszka wkłada głowę, wtedy norka zmienia położenie, ugina się czy coś - pożera! Więc Broszka ucieka jak oparzona, żeby zaraz powtórzyć tę całą operację.

Boję się, że z domkiem by mi się panna nie oswoiła, bo ona jest głownie zainteresowana siedzeniem w środku i bunkrowaniem tam ogórków. Zarządziłam więc próbną terapię szokową, zabranie bunkra i zobaczymy, co będzie... Najwyżej oddam, ale nie mówcie tego Broszce!

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 26 gru 2014, 15:06
autor: sempreverde
Zabranie domku było bardzo dobrym pomysłem, Brosia już nie ucieka, nie boi się, normalnie funkcjonuje w klatce. Bierze jedzenie z ręki, gada do mnie - jedynie z wyciąganiem z klatki jest jeszcze problem, ale nie ma się co pannie dziwić - za każdym razem jak ją wyciągam to albo na smarowanie, albo na kąpiel...

Moja świnka sukcesywnie uczy Broszkę sposobów zdobywania jedzenia w nowych warunkach, a że Broszka głupia nie jest, to szybko złapała że szelest torebki to jedzenie, otwieranie lodówki to jedzenie, krojenie czegokolwiek na desce to też na pewno kolacja dla świnek... Ba, jak Kiwi zaczyna kwikać to Broszka też kwiczy, bo może będzie jedzenie. Ostatnio nawet sama próbuje łikać do mnie w nadziei na ogóreczka, a ja niewychowawczo zawsze się łamię, no bo jak świnka prosi...

Jeśli chodzi o świerzb, to rany się zagoiły, strupki odpadły i zostały na śwince łyse placki, które powoli zarastają futerkiem :) Ktoś, kto zdecyduje się na adopcję Broszki będzie miał świetną świnkę!

Re: Śliczna Broszka do adopcji po wyleczeniu [Warszawa]

: 26 gru 2014, 18:56
autor: jolka
To trzymam kciuki za domek dla pięknej Broszki :fingerscrossed: