Strona 3 z 186

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 09 paź 2013, 12:46
autor: paprykarz
Stefcia ma ok 3 -3,5 roku. Jeszcze nie ma takiej wagi jak przed operacja ale je ładnie.

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 09 paź 2013, 12:48
autor: Miłasia
O matko, ale ty masz wesoło z tą gromadką :tired: , dużo zdrówka dla wszystkich :fingerscrossed: :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 09 paź 2013, 12:55
autor: paprykarz
Już się boję dziękować, żeby nie zapeszyć :) Zwłaszcza jak się ma psa hipochondryka leczącego się witaminą C :102:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 09 paź 2013, 17:23
autor: martuś
paprykarz pisze: Zwłaszcza jak się ma psa hipochondryka leczącego się witaminą C :102:
Tofecki wymiata! :102: Całe szczęście, że biednej Stefci wyprostowały się ząbki :tired: Wystarczy już, że nie widzi...Jedz kochana i nabieraj ciałka :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 10 paź 2013, 6:02
autor: jadziulka
O kurcze biedna Stefcia, ale dobrze,że guza się udało wyciąć i już wróciła do siebie:)

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 10 paź 2013, 6:49
autor: Inez
I następne moje ulubione stadko się znalazło :buzki: :buzki:

Stefciu zdrowiej już bez żadnych przebojów :fingerscrossed:

A Kreski to są zadziory z charakteru, nasza też chciała rządzić i ustawiać królową chlewiku Rudzię.

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 10 paź 2013, 7:55
autor: paprykarz
A witam :) Ostatnio Twojego stada szukałam ale coś nie znalazłam :(

Żebym wiedziała, że Kreski takie niedobre to bym ją inaczej nazwała :102:
Teraz śpi na norce, że niby niewinna. Wkurzy czasem okropnie bo napastuje Stefcie ale jak sobie przypomnę jakie to się małe i biedne urodziło .... ehhh. Kreska w sumie do tej pory mała i przy swoich siostrach jak krasnal wygląda. A siostry Kreski odwiedziły nas na dwa latem :) Były na wakacjach 2 tygodnie :)

Dzisiaj mam misję. Musze pojechać z bandą składającą się z kota i dwóch psów do weta. Znowu w autobusie jak na wariata będą patrzeć. Ginger i Rudolf mają szczepienie a Toffi dla atrakcji jedzie, żeby mi domu sam nie rozwalił. Ale oczywiście on najbardziej chory i poszkodowany będzie. Potem od weta zawsze mnie ciągnie do zoologa albo ucieka i sam tam idzie. Taki z niego materialista :evil: Na samo słowo "kupić" mu się morda cieszy.

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 10 paź 2013, 8:16
autor: Inez
paprykarz pisze:A witam :) Ostatnio Twojego stada szukałam ale coś nie znalazłam :(
Bo jakoś nie ma teraz serca do zakładania wątku - walczymy z Kreseczką o każdy dobry dzień.

Moja też była najmniejsza ale zadziorna - Rudzia ją ustatkowała :laugh:

To zapewnisz dzisiaj trochę rozrywki pasażerom komunikacji miejskiej :rotfl: :rotfl: :rotfl: Powodzenia i żeby tam nic przy okazji nie wyszło :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Co do Tofika - jak wychowałaś tak masz :neener: Psi wielbiciel shoppingu :laugh:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 10 paź 2013, 10:48
autor: paprykarz
Wiem, czytałam o Twojej prosince :( Pożycz mi Rudzię niech moja bestię ustatkuje.

U weta ok. Kota na darmo tachałam bo się okazało, że wetce się daty pomyliły i kota w tym roku na wściekliznę nie szczepimy. A zakaźne choroby miała w zeszłym miesiącu. Rudi na szczepieniu jak aniołek :) Wykorzystałam ostatni bon na szczepienie dla Rudolfa :) Jeszcze dla Toffiego jest jeden. Toffi jakoś w marcu ma szczepienia. A bony to się pochwalę dostałam w zeszłym roku od wetki jako prezent na ślub :) Każdy pies po dwa szczepienia na wściekliznę plus choroby zakaźne :)
Co do wagi Rudusia - pół kilo do zgubienia. Oczywiście Toffi tez się domagał włażenia na stół no bo jak to Rudolf był, Ginger była a co on gorszy? To chociaż na wadze posiedział :)

A Toffi ... hmmm... ja się przyznaję, że to moja wina. Pewnie dlatego, że to takie chucherko schroniskowe było, jakie dali takie zabrałam, chore, umierające na rękach, walczyliśmy o każdą chwilę jego życia. Praktycznie do drugiego roku życia on ciągle był chory. Jak nie nosówka i parwowiroza, to zapalenia płuc, anginy. Grzybice to taką podłapał, że uszy wyglądały jak krwawe placki bo drapał. Grzybicę dostał bo się integrował na działce z dzikimi kotami i karmicielkami :) Potem chodziłam z nim na szkolenia, byłam konsekwentna ale ja swoje a on wie lepiej. Toffi to mądry pies ale tu jest właśnie problem. On jest za mądry. Na szkoleniu to się ze mnie śmiali, że on to tylko do cyrku się nadaje. Przypomnijcie mi to wstawię kiedyś fotki jak się mój gwiazdor w ubraniach prezentuje. Tutaj wielkie podziękowania dla oxi za komin zrobiony na drutach :) Ten mój głąb tak się chętnie ubiera, że kiedyś wsadził łeb w leżący luzem tunel dla świnek.

Oczywiście bez cyrków się nie obeszło. Zoologika musieliśmy zaliczyć, od weta znowu nie chciał wyjść, polizał jakiejś babce kota a ona z awanturą, chciał dwóch meneli pogryźć. Wstyd z nim wychodzić gdzieś dalej. I jeszcze jakby było mało to w autobusie usiadł na transporterze z kotem bo przecież arystokracja na podłodze nie siada. Jak złaził to się transporter na bok przewrócił. Myślałam, że kot będzie miał traumę ale gdzie tam! Śpi w wannie jakby nigdy nic :)

Prosiaki dzisiaj mają dla mnie dobre serduszka i siedzą cicho jak myszki. Albo knują coś grubszego na później.

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 10 paź 2013, 11:05
autor: Inez
paprykarz pisze:Prosiaki dzisiaj mają dla mnie dobre serduszka i siedzą cicho jak myszki. Albo knują coś grubszego na później.
Stawiam na to drugie :rotfl: :rotfl:

Pożyczyłabym Ci Rudzię chętnie, ale mój syn nikomu nie pozwoli zabrać ani na chwilę "najmądrzejszej" świnki świata.

Tofik coraz bardziej mi się podoba :neener: