Strona 3 z 5
Re: Argonit - szef stada in spe :-) - do adopcji po 1.10.201
: 06 wrz 2019, 16:49
autor: porcella
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Raczej nie ma ropnia, tylko odczyn pozapalny, coś w rodzaju blizn wewnętrznych, ale dla pewności za tydzień jeszcze kontrola. Antybiotyk odstawiamy.
Re: Argonit - szef stada in spe :-) - do adopcji po 1.10.201
: 06 wrz 2019, 17:29
autor: jolka
Re: Argonit - szef stada in spe :-) - do adopcji po 1.10.201
: 13 wrz 2019, 21:09
autor: porcella
Chłopak jest żywotny, apetyt ma świetny, nie sądzę, żeby coś mu było, ale damy go jeszcze obmacać za kilka dni.
Re: Argonit - szef stada in spe :-) - do adopcji po 1.10.201
: 28 wrz 2019, 16:40
autor: porcella
Argonit pojechał na tydzień do Azb. Może się zakumpluje z Filippą? A jeśli nie, to wróci i znowu będziemy do dyspozycji

Re: Argonit - szef stada in spe :-) - do adopcji po 1.10.201
: 02 paź 2019, 11:11
autor: AgnesP
Argonitku, bądź grzecznym mężem.
Re: Argonit - szef stada in spe :-) - do adopcji po 1.10.201
: 07 paź 2019, 21:36
autor: porcella
Argonit wrócił, okazuje się, że nie jest łatwy w pożyciu... Nic nie wyszlo z tego stadła, podobno chłop namolny jest zbytnio. Teraz przerwa, rozglądamy się za nową kandydatką, ale już z Warszawy lub okolic, w razie gdyby znowu koleżka się nie zachował.
Re: Argonit - kastrat z charakterem, wolny
: 08 paź 2019, 21:21
autor: zwierzur
Nachal...

Jakaś stanowcza maciorka musi to być.

Nie będzie miał chłopak złudzeń, kto dzierży berło i koronę.

Re: Argonit - kastrat z charakterem, wolny
: 09 paź 2019, 22:58
autor: porcella
A do ludzi już taki niewyrywny, a nawet bojący ...
Re: Argonit - kastrat z charakterem, wolny
: 12 paź 2019, 21:39
autor: porcella
Oswaja się coraz bardziej, choć rezerwa pewna jest
Wstępna rezerwacja dla P. Grzegorza z Włoch (warszawskich

)
Re: Argonit - kastrat z charakterem, wstępna rez.
: 19 paź 2019, 11:16
autor: g_s
Argonit vel Janusz vel Król Lew (jeszcze ostateczna decyzja co do imienia nie zapadła) powoli się integruje z trzema grażynkami.
Większego stresu czy nieśmiałości po nim nie widać. Je wszystko co przed nim położą.
Na 1szej randce (wczoraj) od razu wziął się do roboty i chyba trochę z zaskoczenia dla koleżanek bo zbytnio nie stawiały oporu.
Po przeniesieniu do klatki (i obsikaniu wszystkiego co sie dało) sytuacja trochę się zmieniła - dziewczyny odzyskały rezon i zaczęła się delikatna przepychanka (ale bez większej agresji - głównie kręcenie tyłkiem, gruchanie i odskakiwanie) która to trwała całą noc i trwa do teraz.
Dzisiaj na wybiegu ciąg dalszy integracji - generalnie wydaje mi się, że jeszcze panie nie w pełni zaakceptowały nowego szefa
https://zapodaj.net/9d25b818240d2.jpg.html
a tu filmik
https://youtu.be/YwCGvQzpDoc