Strona 198 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 13:05
autor: martuś
Oby było dobrze :fingerscrossed: Jak coś to ja też polecam dr Czyża ze Szczecina bo sama tam jeżdżę z dziewczynami i ich ząbkami

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 14:35
autor: Siula
Tak więc wróciliśmy. Dostaliśmy Baytril do kontynuacji w domu przez 3 dni jeszcze , Tolfinę-również na jutro. Pani chirurg obejrzała paszczę( musiała ją wypłukać z bazyli, którą Tosia postanowiła się napchać przed wyjazdem). Twierdzi,że nie widzi żeby to było zwichnięcie. Są luzy w żuchwie, ale w normie. W zębach też nic nie widać, wszystko prawidłowo. Niestety strasznie jelitka zagazowane, w brzuszku się przelewa ( kupę rozwolnieniową im tam walnęła od tego macania). No i w tym stanie nie chce jej wziewki podawać, żeby nie pogorszyć. Wg niej to infekcja ogólna, tym bardziej,że Bromba była chora. Mamy zakończyć kurację i zobaczymy jak będzie. Kupiłam paczkę Bio-Lapisu i Herbi Care Plus i tyle. Zobaczymy czy się będzie poprawiać. Tosinkę jak wpuściłam do klatki to było głośne brrrrrrrr. Teraz siedzi i wciąga sianko :D Ten tydzień na szczęście mam taki,że spokojnie się Tosinką zajmę.
Bromba ciągle kicha, ale apetyt i energię ma. Dzisiaj rano urządzały we trzy dzikie harce po całym mieszkaniu :lol:
Troszkę mi lżej. Mam nadzieję,że reszta przetrwa w zdrowiu. :fingerscrossed: Dzięki za wszystkie kciuki! :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 14:36
autor: Chocolate Monster
To ja jeszcze pokciukam,żeby tylko lepiej szło :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 15:35
autor: Asita
No kurcze to dobrze... :tired: :D Ale rtg nie robiła? Nie dało się bez znieczulenia?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 17:04
autor: Siula
Nie wiemy co dokładnie sprawdzali, bo zabrała Tosię na dłuższy czas w jakieś miejsce.
Do RTG zwierzaczek musi być nieruchomy. Wydaje się, że obejrzała ją wnikliwiej niż poprzednia weterynarz.
Powiedziała tylko, że w znieczuleniu może wszystko obejrzeć jeszcze dokładniej, każdy ząb z osobna.
Macała jej żuchwę i stwierdziła, że wszystko siedzi tak jak powinno.
Tosia musi to przezwyciężyć.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 18:46
autor: martuś
Pozytywne wieści :102: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Tosia je Herbi Care? U mnie furorę robi dr Ziętek wątrobowy (czerwony) ale nerkowy i standardowy też zjadały. Jak dawałam RodiCare to nie chciały więc jakby Tosia nie bardzo chciała jeść to polecam Ziętka ;)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 19:46
autor: Siula
Zamówiłam Ziętka, jutro powinien być. Właśnie nie za bardzo chce jeść, mam nadzieję,że Ziętek posmakuje. Chociaż wczoraj sama jadła ze strzykawy, a dzisiaj wduszam. A ziętek ładnie się rozpuszcza,łatwo przez strzykawkę idze?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 20:32
autor: Kanja
Nie dała Ci zdjęć rtg? Może zadzwoń i powiedz, żeby Ci przesłali na maila. Można zawsze się skonsultować z innym lekarzem, porównania z kolejnym badaniem itp.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 20:35
autor: Siula
Nie zrobiła rtg, bo brzuszek strasznie zagazowany. Dopiero jak zakończymy leczenie. Żeby znieczulenie nie pogorszyło jej stanu.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 sty 2017, 20:41
autor: Kanja
To kciukamy z całym stadem.