Strona 195 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 13:45
autor: Chocolate Monster
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 14:08
autor: martuś
Czy te świnie przestaną kiedyś wymyślać choroby? :glowawmur: Co jedną postawi się trochę na nogi to druga coś wymyśla :(
Zdrówka dla Tosi i Bromby :fingerscrossed: I Misia z Matyldą niech nie biorą z nich przykładu i niech będą zdrowe :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 15:22
autor: Siula
Wróciłyśmy. Prawie całą drogę ryczałam za kierownicą. Weterynarz, która przyjmowała twierdzi,że Tosia ma zwichniętą żuchwę, że jest bardzo ruchoma i z prawej strony wyhaczona prawie że czy jakoś tak. A zęby są ok. Dostała przeciwbólowy, antybiotyk i metocroploamid bo brzuszek bardzo zgazowany. Nie wiem co robię nie tak, czego nie zauważyłam, tak bardzo się skupialiśmy na chorej Brombie. Tylko Tosia jeszcze w piątek wszystko jadła, zauważyłam tylko ,że wolniej. Muszę się wziąć w garść. Duży zaraz z pracy wróci, nie mam siły żeby mu to przez telefon mówić. Kurde dlaczego tak nagle wszystko potrafi się walić, jak jedna rzecz idzie dobrze to druga runie. Dziwne tylko,że wcześniej, inna lekarka twierdziła,że Bromba ma coś z żuchwą. Muszę jutro jeszcze gdzieś pojechać z nią. Najgorsze jest to,że nie mamy lekarza któremu bym ufała na 100%. Tosinek nie chce jeść prawie. Po powrocie wprawdzie trochę szybciej jej szło, ale to tylko gałązka pietruszki więcej nie chciała, wdusiłam znów w nią ratunkową, którą też jeszcze wczoraj chętnie wciągała ze strzykawki a w nocy już ciężko było. Rano malutki liść rzymskiej memlałą chyba z pół godziny. Za siano się zabiera, ale zaraz nim rzuca i się denerwuje,że jakoś nie może sobie z nim poradzić. Ja jestem na L4 , ale n ie jest źle. Poszłam jeszcze wczoraj do lekarza z myślą o Tosi- będę miała dla niej czas. Przepraszam za ten chaos, ale siedzę i ryczę i myślę co mam zrobić. Tak bardzo kocham te moje małe stwory,że nie wyobrażam sobie żeby ich nie było. A jednocześnie nie chce żeby któraś cierpiała. Tosia tak kocha jeść, a teraz nie może...

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 15:28
autor: Asita
Kurde. Trzeba chyba jej zrobić rtg, czy masz gdzie zrobić? Pogadaj może z harvejową, ona miała u świniaczka zwichniętą szczękę... Ja nie rozumiem...od czego to się robi? Przecież nie ma tam żadnych bijatyk, nikt też jej nie bije, nie spadła znikąd...od czego się robi zwichnięcie szczęki? O ile to to w Waszym przypadku... Może jednak nie. Ile razy się zdarzało, że wet nic nie widział w zębach a zobaczył dopiero na rtg. Albo pod narkozą, bo głęboko musiał zajrzeć. Może skorzystaj z l4 i pojedź gdzieś dalej do zaufanego weta? Lilith by Ci jakiegoś poleciła?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 15:29
autor: Dzima
Biedna... :( U kogo byłaś? Warto skonsultować się jeszcze z innym wetem, żeby mieć pewność i szybko podjąć leczenie...kurczę nie wiem jak to wygląda z żuchwą u świnki...zabieg?
Nie płacz :pocieszacz: teraz musisz być silna za siebie i Tosię

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 15:49
autor: Siula
Dzięki dziewczyny. Jutro wszystkich obdzwonię, rtg gdzieś zrobię i pojadę jeszcze żeby inni ją obejrzeli. No właśnie Asita od czego to się robi? Nie zauważyłam żeby sobie coś gdzieś zrobiła, to spokojna świnka, z klatki nie chce wychodzić i to się nie stało tak nagle tylko jadła jeszcze w piątek suchą karmę i inne rzeczy-tylko wtedy zauważyłam,że wolniej. A od czwartku siedziała napuszona i wtedy ją zaczęłam obserwować.
Dzima byłam APW bo gdzie dzisiaj. Była Emilia Cicha, tego u świnek nikt chyba nie leczy...
Muszę zrobić dla niej wszystko, może to znów zła diagnoza, jak u Bromby.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 16:06
autor: Dzima
Liilth ostatnio polecała weta na polance-wyleczyli oko u Feliksa. Może tam uderzysz?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 16:35
autor: Siula
Byłam tam też z moimi, faktycznie bardzo fajna p.Kasi- misi oczko zdiagnozowała, ale nie mają dobrego rtg, bo dzwoniłam. Ale może jak gdzieś indziej zrobię zdjęcie to tam też podjadę. Ile ratunkowej w 1 dawce powinna zjeść?? W ogóle to ma rozwolnienie od wczoraj po tej karmie chyba :roll:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 16:43
autor: Dzima
Dobre rtg mają przy wieży RTV, bo byłam ze Szkatuł, ale drogo.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 sty 2017, 16:52
autor: Asita
Możesz do karmy dodać probiotyk. Albo odrobinę smecty. Nie pamiętam teraz dawek, 50ml dziennie?