CAVIARNIA

Jest pomysł na chłopa, ale na 1 wieczór, dla Zyzi, która w czwartek symbolicznie kończy 7 lat
Zagwozdka była taka: czy jeśli porwę samczyka przyjaciółki i na oczach Zyzi go ogolę, to czy to się liczy jako striptiz? :p
Sułtanka schudła 20 g, nie jest to dużo, ale wyraźnie przeżywa. Mimo to, nie rzuca się z zębami, nie szczęka, tylko ucieka. Nie walczy o odzyskanie pozycji, po prostu broni cnoty. Kiedy Margaret biega za nią po kuchni, mąż mówi, że znowu mamy tramwaj zwany pożądaniem

Akurat wypatrzyłam na olx ślicznego kastrata do oddania za darmo! Tyle, że w Tychach.
https://www.olx.pl/oferta/oddam-swinke- ... 64dca89b97
Trzeba brać, póki jest do wzięcia.

Nie mogę sobie pozwolić na czwartą świnkę z przyczyn finansowych. Albo Margaret, albo kastrat. Nie gryzą się do krwi (w ogóle Margaret nie złapała Sułtanki od 2 dni, tylko gania ją). Mogę oddać Margaret, ale czy po 5 dniach możemy mówić o nieudanym łączeniu?
Podaję link do filmu nakręconego kilka minut temu:
https://youtu.be/tm2eVwJUePk

Widzę, że Margaret zajęła ich najlepszą miejscowkę pod kaloryferem. I one nie mają się gdzie podziać. Położ im drugi ręcznik pod stołem.

Już położony. Jest się czym martwić?

Tutaj jeszcze drugi filmik, przed położeniem drugiego kocyka:
https://youtu.be/jto0d-Nhdxw
Koniec dziwny, bo mi się pamięć skończyła. Ale nic się nie działo, Margaret odgoniła je od miski i zaczęła wcinać.

Ja nie widzę nic niepokojącego.
Trzymam za szybkie zakończenie łączenia

No dobra, to stara koszulka męża :p

Niepocieszona Sułtanka:

Anulka1602 pisze:Ja nie widzę nic niepokojącego.
Trzymam za szybkie zakończenie łączenia

Dzięki. Jestem pełna nadziei.

U mnie przy łączeniu był taki dramat że mało nie zeszłam na zawał-przerobiłam wirujące w powietrzu świnki,wyrywanie futra i 2 poważne pogryzienia wymagające leczenia. Tylko wtedy byłam pewna że łącze dwóch samców a potem okazało się że jeden z samców to samica i tą samice wet chciał mi wykastrować bo że agresywny samiec-dramat