CAVIARNIA

Daphne ma katar, i kaszle (chyba ona) Ale przytyła do 382g

Cynthia pisze:Jest osoba zainteresowana dziewczynami... Kto wie, może już niedługo znajdą dom... Ciężko mi będzie rozstać się z Kornelką

Jeśli się uda to obiecuję stały kontakt a także zapraszam na kawę przy każdej możliwej okazji czuję jakbym chciała ukraść dzieci ich matce

Justek pisze:

Cynthia pisze:Jest osoba zainteresowana dziewczynami... Kto wie, może już niedługo znajdą dom... Ciężko mi będzie rozstać się z Kornelką

Jeśli się uda to obiecuję stały kontakt a także zapraszam na kawę przy każdej możliwej okazji czuję jakbym chciała ukraść dzieci ich matce

Nie to nie tak, Kornelka jest u mnie od końca sierpnia zeszłego roku, była jedną wielką raną, zaczęła tracić na wadze, dokarmialiśmy się trochę... Daltego to taka świnka troski specjalnej. Ale u mnie zostać nie może, bo mam już 6 swoich bab i tak zagwostkę, jak 6 dołączyć do trójki i czy to się nie skończy podziałami na 2+2+2... Chcę, żeby Kornelcia z Daphne znalazły dom pełen miłości, gdzie będą w małym stadku (jak u Ciebie). Cieszy mnie nadzieja na kontakt z Wami. Do wczoraj miałam wątpliwości, czy rozsądnie było wsadzać tego małego skrzata do tej paskudy dokuczliwej, ale wczoraj po sprzątaniu złapałam taką scenę....



I już nie mam wątpliwości, że będą razem szczęśliwe...

Niunia śliczna, ale razem pasują. A domek już po WPA prześwietlony ?
Bo ja jestem drugą matką i będę pilnować.

Jutro WPA, Odeta zrobi, to zda sprawozdanie

Oby było wszystko oki

Cynthia ja żartowałam zdaję sobie sprawę że takie oddanie zwierzęcia po takich przejściach nie jest łatwe.

Nawet nie wiecie jak ja się stresuję :O najgorsze że nie mam pojęcia na jakie prześwietlenie/przesłuchanie się przygotować obiecuję mówić prawdę i tylko prawdę matki pierwszego i kolejnego rzędu oraz matki i ojcowie chrzestni

Ja wierzę, że WPA przebiegnie pomyślnie inaczej nie fatygowałabym odety...
Mam nadzieję, że się wszystko uda zorganizować i że dziewczyny się dogadają, jestem dobrej myśli

Daphne śpi... pod materacykiem. Do małej norki 400g kluska się nie mieści. Nie wiem czy jej nie zimno. U Nas teraz paskudna pogoda, okna pozamykane co prawda, i kaloryfer grzeje...

Melduję, że Daphne dobija do 420g... Nadal śpi pod połową materacyka, a Kornelka na drugiej połowie...