CAVIARNIA

Dokładnie tak. Ją nawet ogór na ręczniczku nie przekonuje do relaksu, chociaż dla jedzenia zrobi sporo

Kropcia pisze:Dokładnie tak. Ją nawet ogór na ręczniczku nie przekonuje do relaksu, chociaż dla jedzenia zrobi sporo

Twarda sztuka

Małpeczki w piątek mnie o zawał prawie przyprawiły. Siedzę sobie grzecznie w polskim busie, czekam na odjazd, dosłownie minuty dzielą od wyjazdu, a tu dzwoni mi TŻ. W trakcie rozmowy poszedł do prośków i mówi, że jedną świnkę tylko widzi.... Po mojej sugestii żeby kapcia sprawdził usłyszałam, że jest i druga, ale nie wiadomo czy coś się z nią nie stało. Kapcioch wywrócony do góry nogami, świnka schowana głęboko i ni jak nie reaguje. Kazałam mu na siłę ją wyciągnąć z kapcia. Okazało się, że nic jej nie jest tylko w takim szoku była, że wróciła do kapica ponownie. Ale po chwili zainteresowała się ogórem. Trochę się też tłukły podobno. Cóż.. rujka. Ale i tak się wystraszyłam. Ale jak wczoraj wróciłam to obie dokazywały i tylko noski w górę, bo może żarcie przyniosłam

A sobotę całą wytrzymały dzielnie same w domu.

Też bym miała stan przedzawałowy chyba. Łobuziara

A to mała psotnica

Dobrze że tylko na strachu się skończyło

Kropciu - to była metoda na dzikusa - udam że coś mi jest może będzie ogórek

Niee, to nie ta metoda. Jak kapcioch do góry nogami i przerażony prosiaczek plus poważny ton Benia... wystraszyłam się i zdenerwowałam. One o ogóra normalnie i ładnie proszą za każdym razem jak się wchodzi do pokoju- noski w górę i niuchamy