Strona 20 z 24

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 10 cze 2015, 22:04
autor: sempreverde
Faktycznie :shock:

Piszę PW.

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 11 cze 2015, 17:03
autor: Andrzej
No to szykujemy się :love: :świnka1:

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 12 cze 2015, 13:30
autor: sempreverde
Szykujcie się, szykujcie :)

Szarlotka nie lubi truskawek...

A Szamir nie ma czarnych oczu! Dopiero dzisiaj to do mnie dotarło, jak trzymałam oba maluchy na kolanach, że Szamir ma piękną odmianę oczu fire eye :love: To przez te czekoladowe łatki!

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 12 cze 2015, 15:11
autor: Andrzej
A widzisz! I wydaje mi się że u Szarlotki jest podobnie. Wyglądają jak czarne ale w pewnym oświetleniu widać czerwony odcień :twisted: Tosia tez tak ma.

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 12 cze 2015, 20:18
autor: sempreverde
Może to jakiś nośnik fire eye? Bo Szamir nie ma czarnych oczu, nawet normalnie. Są takie czekoladowo-bordowe, bardzo ciemne, ale nie czarne :)

@Andrzej, macie już kupioną cysternę ogórków na niedzielę? :102:

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 12 cze 2015, 20:28
autor: Tysia
No właśnie się cały czas zastanawiam nad oczami mojej Zośki. Niby czarne, a czasem widzę taki ciemny czerwień/ rubin i to w świetle dziennym i zawsze się zastanawiam, jak to tak :idontknow:

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 12 cze 2015, 20:41
autor: cassia
cysterne ogórków rezerwuar natki i zasobnik cykorii :D
jak to ich do siebie nie przekona no to ja już nie wiem

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 13 cze 2015, 23:12
autor: sempreverde
U nas wszystko się pokomplikowało :glowawmur:

Mianowicie, Szarlotka dostała wczoraj rujki. W związku z tym chodziła po klatce, prezentowała swoje wdzięki i szukała wdzięcznego kandydata na męża. Całe to trrrr, spójrz jaka jestem trrrrrr śliczna, trrrr spowodowało, że w maluszych sercach obudzili się Poważni Mężczyźni, co absolutnie nie spodobało się Szarlocie. I tak w klatce były dwa stany: mamo tulaj mnie lub mamo spójrz jaki ze mnie samiec, oba niezmiernie irytujące Szarlotę, która szczypała maluchy po zadkach niemiłosiernie.

Więc maluchy wylądowały w osobnej klatce, dostawionej do Szarlociej klatki. Pół nocy próbowały się przebić do MAMUSI bo wiecie, tam jest MAMUSIA! I płakały, gryzły pręty i płakały dalej. Szarlota-mamusia ogranicza się do podchodzenia do klatki w celu policzenia maluchów, obwąchania ich i zajmowania się dalej własnymi sprawami. Po dobie bez karmienia ma cyce jak donice, zobaczę, jak to będzie jeszcze wyglądać jutro...

A Sznajder z żałości wielkiej za utratą mamusi/obiektu uczuć (niepotrzebne skreślić) uznał, że na złość babci odmrozi sobie uszy, czyli inaczej mówiąc spróbuje wyhodować na nosie grzyba. Został już obsmarowany przeze mnie, ale cholera wie, co z tego wyniknie... :idontknow:

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 14 cze 2015, 15:48
autor: katiusha
:o :shock: No nieźle się porobiło....
"cyce jak donice" :rotfl: :rotfl: :ups:

Re: Szarlotka (rez.), Sznajder i Szamir (wst. rez.) [W-wa]

: 14 cze 2015, 18:52
autor: Andrzej
Fotorelacja z łączenia
Obrazek
Tu jak widać swiniaki niezainteresowane sobą, Tosia wręcz kombinuje jak zwiac
Obrazek
Po dolozeniu kratek również i póki co jest bez zmian :(