CAVIARNIA

Ja jeszcze przed nałożeniem Multimastitu moczyłam Bartusiowi łapki w mieszance ziół. Potem dopiero lek, buciki, które mocowałam takim plasterkiem https://www.doz.pl/apteka/p7039-Polopor ... 5_mm_1_szt
Nic się nie kisiło, skóra oddychała. Owszem trzeba częściej je zmieniać (nawet i trzy razy w ciągu dnia), bo łatwiej się brudzą.

To jest ten taki jakby "papierowy"?

Dorcia by mnie zjadła chyba przy moczeniu łapki. Gryzie. Dotkliwie. Jak się jej przed nosem kręci cośkolwiek. Juz przemywanie jest kłopotliwe, a zmiana u niej opatrunku to niezła zabawa. Ale bucik ma zawsze otwarty z przodu, więc też nic się nie kisi.

paprykarz pisze:To jest ten taki jakby "papierowy"?

Tak, coś w tym stylu. Jest taki cieniutki, włókninowy i delikatny.

Dorcia taka juz jest stareńka...
Jeszcze pogoda zimowa. Śpi i śpi. Ale nie chudnie, więc ma czas jeść.
Liczyłam wczoraj, że pojawila się u nas jako szesciolatka wiosną 2015, więc dobiega ośmiu. No to się nie dziwię tej emerytalnosci

A Jaskierek jeszcze bardziej emerytalny...Niech starsi Państwo opoczywają ile się da, byle się nam trzymali!Dorciu -

Na dobranoc z Marcelim w jednym, dwuświnkowym kapciochu

Sama słodycz!

Słodycz? Żebyś ją widziała w akcji, jak wali zębami na oślep w zbliżającą się rękę... Opatrunek na podo jest czynem wysokiego ryzyka...

Dałaś radę Turbulencji, dasz i jej.,