Re: Czego świnki nie powinny jeść? A co mogą w małych ilości
: 04 sie 2014, 21:10
Mój za marchewą nie przepada
Ewentualnie przerobi na wiór (gryzie i wypluwa. Potrafi tak "zjeść" całą porcję).

Forum Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim
https://forum.swinkimorskie.eu/
... moje nie są białe, ani labki, a marchewkę bardzo lubią, zwłaszcza ten starszy. A co do owoców też za dużo nie daję, skórek unikam, ale arbuza uwielbiają, na nieszczęście bardziej wolą skórki. Jabłka też lubią, ale zieleninka najlepsza na świecie, nic im tak nie smakuje.Dropsio pisze:Ale tak czy siak potwierdzam teorię, że nie-śnieżnobiałe nie-labki za marchewą nie szaleją
... i tu się z tobą zgodzę, ale prawda jest taka że nie ważne czy to sałata, czy... marchewka, wszystko traktowane jest tak samo, w sensie tak samo nawożone. Chociaż podobno sałata rzymska jest na pestycydy najbardziej "odporna" ze wszystkich sałat. Próbowałam nawet siać warzywka w doniczkach, ale ostatnio mi wszystko padło, najprawdopodobniej przez te upały.Harvejowa pisze:Nie wiem, czy ktoś już zwrócił na to uwagę ale to czy sałata jest lodowa, rzymska, masłowa...nie ma znaczenia...każda wspaniale wchłania pestycydy i inne paskudztwa. Jedyna sałata, której możemy być pewni to nasza ogrodowa...o ile nie podlewamy jej jakimiś cudami
Nie zgodzę się. Mimo iż każda sałata zawiera w sobie wszelakie syfy, to najmniej rzymska, najwięcej masłowa. Nawet taka własna ogrodowa nie jest w 100% bezpieczna, a związane jest to z budową ściany komórkowej sałaty, która różni się między sobą zawartością celulozy, hemicelulozy i pektyn, pomiędzy poszczególnymi nawet nie tyle gatunkami, co nawet kultywarami. Dlatego też inne rośliny są mniej zasyfione przez wszelaką chemię w glebie. Akurat jest to pośrednio związane z moją pracą naukową, więc mogę się wypowiedziećHarvejowa pisze:Nie wiem, czy ktoś już zwrócił na to uwagę ale to czy sałata jest lodowa, rzymska, masłowa...nie ma znaczenia...każda wspaniale wchłania pestycydy i inne paskudztwa. Jedyna sałata, której możemy być pewni to nasza ogrodowa...o ile nie podlewamy jej jakimiś cudami
A ja myślałam, że jak moim świnkom zasadzę, to mam w 100% bezpieczne przysmaki dla nich, czyli jednak nie do końca? To w ogóle opłaca się siać? Bo jak to i tak nie jest zbyt bezpieczne, to mój trud szedł na marneJack Daniel's pisze:Nie zgodzę się. Mimo iż każda sałata zawiera w sobie wszelakie syfy, to najmniej rzymska, najwięcej masłowa. Nawet taka własna ogrodowa nie jest w 100% bezpieczna, a związane jest to z budową ściany komórkowej sałaty, która różni się między sobą zawartością celulozy, hemicelulozy i pektyn, pomiędzy poszczególnymi nawet nie tyle gatunkami, co nawet kultywarami. Dlatego też inne rośliny są mniej zasyfione przez wszelaką chemię w glebie. Akurat jest to pośrednio związane z moją pracą naukową, więc mogę się wypowiedziećHarvejowa pisze:Nie wiem, czy ktoś już zwrócił na to uwagę ale to czy sałata jest lodowa, rzymska, masłowa...nie ma znaczenia...każda wspaniale wchłania pestycydy i inne paskudztwa. Jedyna sałata, której możemy być pewni to nasza ogrodowa...o ile nie podlewamy jej jakimiś cudami