Żyjemy! Miałam strasznie pracowite kilka ostatnich miesięcy
https://drive.google.com/file/d/1rqBH4K ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Pl9BSp ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1-ozt9G ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1dwLDzf ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1RTCISN ... sp=sharing
Iskierka w tym roku zaliczyła 2 usg serca, bo jednak stan serduszka się trochę pogorszył. Wjechało Cardisure w najmniejszej dawce i jest lepiej. To jest zupełnie świeża nowina, bo z poniedziałku. Za to w zeszłym tygodniu przyprawiła mnie o zawał serca, bo zaczęła kicać na trzech łapkach. Kiedyś miałam świnkę, u której z takiej okazji wyszedł rak kości. Na szczęście u Iskry wyszło tylko stłuczenie, prześwietlenie nic nie wykazało. Pięć dni na przeciwbólowym i dzisiaj już jest prawie ok. Co ciekawe po tych wszystkich atrakcjach raz mi zwiała do łazienki. I potem drugi raz. I dzisiaj ją przyłapałam trzeci raz. Dwa razy siedziała sama, raz z Żwirkiem. Może w końcu zacznie trochę bardziej wędrować, bo spędzanie czasu tylko w zagrodzie jest nie halo i mnie po prostu niepokoi. Jak była młodą świnką, to wybierała się na wędrówki z Kropeczką, a potem też ze Żwirkiem. Kropeczka zniknęła na zawsze, skończyły się wędrówki.
Żwirek ma dwa makrodonty

Tyle dobrego, że póki co zaliczył jedną korektę trzonowców i na tym się skończyło, a miał już ze 2-3 kontrole. Nic ciekawego się nie dzieje, co jest miłą odmianą po poprzednich moich świnkach stomatologicznych.
Z Hejzel całkiem spoko, raz zaliczyła jakiś stan zapalny, ale nie wiadomo co i czy coś rzeczywiście jej było. Dostałam buteleczkę GenoMune i mam dawać całemu stadku do wyczerpania zapasów. Wszyscy zachwyceni, bo mieszam im z karmą ratunkową.
No i Koko - z nią nic się nie dzieje, najwyżej do mnie przychodzi i zaczyna gadać, żebym jakieś jedzenie dała. Poza tym trzyma się ze Żwirkiem, ale też sama lubi siedzieć np. pod stojakiem na buty.