Strona 190 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sty 2017, 15:51
autor: Chocolate Monster
Grubcio przesyła buziaczki Brombie.Może się od tego lepiej poczuje :buzki: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sty 2017, 17:22
autor: martuś
Siula pisze: I proszę jednak ktoś odróżnia moje świnie- wiedziałaś,że to Tosia! :102:
Matyldę rozpoznaję - wiadomo dlaczego :szczerbaty: Brombę też bo jako jedyna ma koronkę na głowie. Wiem, że Misia ma ciemne uszy a Tosia jasne - jak widzę je od strony głowy to rozróżniam :szczerbaty:


Fajnie sobie człapią po wybiegu :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 03 sty 2017, 23:15
autor: Siula
Byliśmy dziś znowu z Brombą u weterynarza. Nie podoba mi się,że siedzi taka smutna, nie ma apetytu, jedzenie trzeba jej pod nos podsuwać i ciągle dmucha i prycha i łapką nosek obciera. Osłuchowo znów czysto. Weterynarz podejrzewa nadwichnięcie żuchwy bo delikatnie jej się rusza. Brombiś spadła z wagi i to nas martwi. 12.12 z 1206g dziś 1140 po śniadanku, z czego 30g przez 3 dni. Nie wiem czy dużo czy nie, ale ona nigdy nie spadała zawsze przybierała. Nie wiem czy to możliwe z tą żuchwą, czy zrobić jej jakieś prześwietlenie. Pisałam maila do naszej dr Asi, która już nie pracuje w przychodni, odpisała,że wygląda na zapalenie górnych dróg oddechowych, jutro do niej jeszcze zadzwonię żeby porozmawiać, dam Brombisi zastrzyk i zobaczymy.
Duży straaaasznie się martwi. :( On kocha te świniaki jednak! Wszystkie cztery, zresztą mówi im to częściej niż żonie ;)
Poważnie strasznie zmartwiła nas ta diagnoza z żuchwą. Co myślicie- ktoś się z tym spotkał??

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 sty 2017, 8:19
autor: Asita
Harvejowa miała, ale tam było poważnie i bardzo smutno się skończyło. Ale nie wiem, czy by łączyć to ruszanie szczęką ze zwichnięciem. Żurek ciągle porusza ryjkiem, tak właśnie minimalnie, nie je nic wtedy. Tak jakby po prostu mu się ten ryjek delikatnie ruszał...Miał rtg (choć już dawno nie miał) i żadnego zwichnięcia tam nie ma. Poza tym je ładnie. Więc może rzeczywiście stan zapalny? Jeśli masz możliwość, to zrób rtg.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 sty 2017, 10:19
autor: Anula
Nie dziwię się, że Duży się martwi. Dla jednych to tylko kilogram futra, dla nas członek rodziny. Najgorzej, że zwierzę nie powie, że coś mu jest albo co dokładnie go boli. Spadek wagi u Brombisi dosyć duży, trzymam za Was :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 sty 2017, 16:17
autor: Siula
Dziękujemy dziewczyny.
Dzisiaj trochę lepiej, apetycik jest i humor lepszy, nawet z klatki wyszła.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 sty 2017, 16:38
autor: martuś
Zdrówka dla Bromby :fingerscrossed: :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 06 sty 2017, 20:18
autor: Siula
Dzięki za kciuki dla Brombisi :buzki: Skończyliśmy zastrzyki, była baaardzo dzielna( a i mnie mnie dobrze szło) Mam nadzieję,że to tylko katarek. Kicha jakby mniej, ale ciągle wygrzewa się pod kocykiem.
Dzielna pacjentka z Dużym:
Obrazek

Obrazek


Oraz Królowa i ja :102:

Obrazek

I jeszcze coś śmiesznego- tyłek Matyldy. :lol:

Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 06 sty 2017, 20:34
autor: Chocolate Monster
Coś duży ten tyłek :rotfl:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 06 sty 2017, 20:35
autor: martuś
Ło matko! Matylda nie wstydzi się tak pokazywać tyłek w internecie? :szczerbaty:

Widzę, że Brombisia dostaje nadprogramową zieleninę od Dużego :102: