CAVIARNIA

To ja jednak nie pasuję do ekipy- ja lubię wyjścia ze znajomymi, może nie jakieś imprezy, bo nigdy nie lubiłam, ale wyjścia owszem, wypady z Tż, codziennie muszę z domu gdzieś wyjść, wyjazdy lubię. No nie lubię ciągle w domu siedzieć

Ja lubię bardzo wyjazdy w dalekie krainy....tak żeby z domu na imprezę to już nie (ale kiedyś tak). Ale tak do tropików...achh...

Asita - za mną z nożem nie gania, ale się odgraża czasem, że ze szczurów gulasz ugotuje, jak nie przestaną się tłuc po nocach i go budzić

Lilith - tak, też jestem rocznik 88. I też siwieje Ale spoko, moja mama w moim wieku miała już całe pasmo siwe, więc i tak wolniej to idzie.

Asita pisze:Zaczynam podejrzewać, że wszystkie jesteście alkoholiczkami... Nic tylko ciągle po flaszki do sklepów biegacie...i to jeszcze zaprzyjaźnionych....

hahahah. Uśmiałam się!
Alkoholiczką nie jestem i mam osobiście awersję do częstrzego i większego spożywania alkoholu.

Marta_K pisze:Im człowiek starszy tym alkohol mniej wchodzi

oj racja, racja, ale to u normalnych osób bo niektórzy im starsi tym więcej piją...

Asita pisze:Mam dokładnie tak samo...za parę lat w ogóle z domu nie będę wychodzić a chleb i warzywa będę z tesco internetowego zamawiać

a myślałam, że to ze mną jest cuś nie tak

Marta_K pisze:Chyba jest z nami źle

no niestety ehh :>

ANYA pisze:Dziewczyny grzeszycie

hahahah no czasem trzeba ^^

Lilith88 pisze:To wiecie co ja mam pomysł Kupmy, wynajmijmy, whatever.. duży dom zamieszkajmy wszystkie razem ze świniakami i będziemy razem pierdzieć w kanapę, ze świnkami na brzuchach oczywiście i nawet piwko będzie z kim wypić

świetny pomysł - dołączam się jeśli mnie przygarniecie ^^

Marta_K pisze: W wolne dni zamiast iść gdzieś i coś porobić to z TŻ-tem preferujemy "leżing na kanapie ze świnią na brzuchu i maraton filmowy"....

my też tak mamy ^^ tylko z lubym, nie z mężem (jeszcze mam nadzieje :>)

stare konserwy - padłam ^^

Słuchajcie.. dom jasne, że z ogrodem, bo świnki muszą mieć gdzie się paść a my dzięki odpowiedniemu zabezpieczeniu będziemy mogły pić spokojnie obok kawkę co do wyjazdów, no przecież jaki to problem? świnki mają opiekę na miejscu, więc można jechać w dalekie ciepłe kraje i nawet nie ma problemu z kim zostawić świnki W ciepłe kraje to każdy lubi, to przecież co innego aaa i tak w ogóle to ja już mam zarys takiego bardziej mini dworku/zamku z dziedzińcem po środku gdzie właśnie będzie ogród i stoliki do kawy, no i żaden dziki zwierz się nie dostanie do środka i nie zje świń

ja nie lubię ciepełka
25 stopni to max dla mnie niestety
zarys domu zadny

Dobra to ja też się wpisuję na listę mieszkańców, w końcu same plusy: jak będę chciała wyjść to moje świnie będą miały pełno ciotek wkoło, które się nimi zajmą

Arya90 pisze:Dobra to ja też się wpisuję na listę mieszkańców, w końcu same plusy: jak będę chciała wyjść to moje świnie będą miały pełno ciotek wkoło, które się nimi zajmą

Dokładnie tak

llenka ja też nie lubię więcej niż 25 stopni ale w mieście jak się siedzi nad morzem i wieje wiaterek od morza to przy 25 stopniach potrafi być zimno ogólnie kocham polskie morze, bo się nad nim wychowałam można by powiedzieć, dziadek prowadził kolonie niedaleko Międzyzdroji i mieliśmy tam dwa pokoje na wyłączność więc się całe lato siedziało

super wspomnienia
fakt faktem jak wiaterek zawieje może być chłodno. To jaki z ciepłych krajów wybieramy???

Pozostaje nam Nowa Zelandia....tam i trochę tropiku i trochę chłodu...a jaka zieleń soczysta