Kuweta stoi już od świąt tylko kratki wokół niej to taka budowlana prowizorka, ale to zrzucimy winę na ciotunie Ognistą, która zapomniała zabrać na spotkanie towaru wymiennego

Ale niedługo znowu się spikniemy, więc jest szansa na dokończenie budowy.
Dyzio ma się o wiele lepiej

Sam je, wręcz się drze o żarcie,wagę trzyma, ogólnie odżył - na tyle, że nie poznaje świni - białe tabletki robią swoje

Pod koniec kwietnia jedziemy zrobić morfologię.
Za to Stefek schudł, zrobił się z lekka nie swój - póki co moje oko go bacznie obserwuje, jak się nic złego nie będzie dziać wcześniej to pojedzie z Dyziem na przegląd.

Bobek w dom, zadek poza dom

Plusy nieprzemakalnego materacyka
