CAVIARNIA

sytuacja jest beznadziena, choc wierze że los sie odwróci bo innej opcji nie ma
RTG nie było - nie ma potrzeby, ma problemy z mięśniem przy szczęce. Leukocyty ładnie spadły po antybiotyku ale lekarz wziął krew do sprawdzenia bardziej konkretnego jutro mam dzownic po wyniki. Jeśli wyjdzie jakiś nowotwór to już nie ma co antybiotyków dawac. A co do mięśnia może byc tak jak w przypadku niektórych swinek że zaczynają jeśc miękkie potem twarde i jest ok a niektóre nie zaczynają. Mam nadzieje że nie ma nowotworu, zacznie jesc i wróci mój dawny ptyś wyszłam z gabinteu z płaczem mój Rafał z nim został, wyłam przez cała autostrade a4.

o jejku Albercik też miał coś ze szczęką. Na początku bardzo chciał i nie mógł a później gasł w oczach, aż pewnego razu przy karmieniu z premedytacją zaczął wypluwać. Nataszko jeszcze mam nikłą nadzieje, że Fificzek wyjdzie z tego ale z drugiej strony nie wiesz dokładnie ile on ma lat. Jestem całym sercem z Tobą, bo wiem jak go kochasz, ja z resztą też

jak go brałam miał 6 miesięcy gośc jest zaufany ale czy ktoś jego nie okłamał to niewiem. filip ninie w oczach najważniejsze żeby jutro nic nie wyszło. herbicare ma dostawac ok 70 ml na dobe by zaczac tyc. oby zaczął jesc bez niego niewyobrażam sobie życia

Ojejku, Nataszko, nie najlepsze wieści
A u kogo byliście?
Trzymam mocno kciuki za dobre wyniki badań i za powrót do jedzenia Fisia
Nie ma co się nastawiać na złe wiadomości, musi być dobrze, cały harem czeka na wyzdrowienie swojego królewicza
Daj jutro znać jak wyniki badań. I nie załamuj się, musisz myśleć pozytywnie, podświadomość to mocna rzecz

Mam nadzieje że wieści będą dobre

balbinkowo ja po tym "rtg niepotrzebne" wnioskuje, że u Piaseckiego??

ja naprawdę nie rozumie, co on ma za problem by zrobić zdjęcie.. u nas też było niepotrzebne a potem nagle się okazało, że on widzi na nim coś, czego nie widział zaglądając

Nataszko nie nastawiaj się, że będzie źle.. Będzie dobrze! Walczcie! my tu wszyscy trzymamy kciuki za Filipka i on o tym wie!

dokładnie u Piaseckiego... zobaczymy po wynikach krwi najwyżej zrobie w Opolu RTG skoro on powiedział że jemu RTG nic nie da. Trochę ręce mi opadły. Wydaje mi się że to podstawa w takich problemach ale wetem nie jestem. Tak trochę jakby spisał fifi na straty . Ogólnie wczoraj tam mi ciśnienie skoczyło . Mówię mu że Fi nie sika praktycznie nic a on jakbym mówiła do ściany. Nic o 12 mają byc wyniki. Ja lecę na psychotropach bo ledwo wstałam i już wyłam. Potem ide po herbicare dla Fi.

Nataszko, trzeba było w lecznicy kupić bo też sprzedają..

no taki on jest.. Pigi zrobił RTG tylko dlatego, że się postawiłam i powiedziałam że chcę i już.. tym bardziej, że i tak pod narkozą już była..
Poza tym raz mówię, że Pigi nie pije.. mówi, że ok, że z pokarmu pobiera.. na drugiej wizycie mówię, że nie pije, to on na mnie gały robi i pyta "ale w ogóle"


Będzie dobrze.. tak musisz się nastawić i tyle! Kciukamy a Fifek zacznie ładnie jeść

ja do niego miałam jakieś podejrzenia jak tylko weszłam. Ja coś mówię on mi przerywa potem nie wraca do tematu, miałam wrażenie że chciał szybko nas załatwic bo my i tak z Opola, i leczenie byśmy kontynuowali w Opolu a przed nami był królik to 40 min gadał .. a nas szybciutko i nara. może tylko miałam takie wrażenie ale ogólnie się rozczarowałam. Stwierdził że to mięsień bo gdyby było coś z zębami to miałby krzywo ścierane ale mówiłam mu że w Oplu miał piłowane...