Strona 182 z 196

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 05 lis 2019, 19:44
autor: urszula1108
Dzisiaj niespodziewanie odeszła Kruszynka (biała myszka). Gdy wróciliśmy do domu, zobaczyliśmy, że jest niemrawa, nastroszona i ciężko pracuje boczkami. Złapaliśmy ją, nie chciała jeść ani pić a po pół godziny dostała drgawek i odeszła. Zupełnie nie wiemy co się stało.

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 06 lis 2019, 8:56
autor: Prosiakowo
Myszki są takie kruche. Z mojego mysiego stadka ostały się dwie. Mają już ponad dwa lata. Pozostałe najczęściej odchodziły z powodu nowotworów. Kruszynka miała szczęście, że nie cierpiała długo. Współczuję straty. Myszki są strasznie fajne.

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 06 lis 2019, 9:24
autor: martuś
Kruszynka :candle: A w jakim ona była wieku? Chyba jeszcze młoda? :think:

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 06 lis 2019, 13:37
autor: urszula1108
Młodziutka, siostra ją w maju znalazła i prawdopodobnie miała wtedy koło miesiąca.

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 24 lis 2019, 18:51
autor: urszula1108
Paskudny tydzień: budowa się ciągnie, zdiagnozowano mi insulinooporność i do tego prawie codziennie mamy "dyskusje" z kierownikiem w pracy. Jakby tego brakowało wczoraj odeszła Leisi, nasza Kluseczka. Podobno zaraziła się od siostry. Brała antybiotyk, wydawało się, że jest trochę lepiej i nagle znalazłyśmy ją martwą. Została nam tylko Luna. Biedna, nieporadna, niezgrabna. Nie sądziłyśmy, że ten kłębek nieszczęście przeżyje pozostałe. U niej leczenie antybiotykiem przyniosło sukces. Nie wiemy co dalej robić. Nie chciałybyśmy brać kolejnych myszek, a Lunka jest myszką specjalnej troski, więc trudno byłoby ją oddać komukolwiek.

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 29 lis 2019, 18:31
autor: zwierzur
:fingerscrossed: Świętego spokoju w końcu!

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 18 gru 2019, 11:40
autor: dortezka
Ula, z insulinoopornością (i tarczycą w gratisie) da się żyć!
przynajmniej ja jakoś ciągnę póki co :szczerbaty: Kombinacja z jedzeniem nie jest też trudna, większy problem z nastawieniem do tego wszystkiego i fakt, że "jak się czegoś nie może, to tym bardziej się tego chce" :szczerbaty: np czekooolaaaadyyyy :rotfl:

Mam nadzieję, że budowa już zakończona?

Twoje dziewczyny nie chcą Beaphar care+?? :shock: to jedyna karma które moje chcą jeść.. innymi gardzą i wybierają głodówkę :?

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 18 gru 2019, 18:16
autor: urszula1108
Oczywiście, że da się żyć :D Przynajmniej wiem, dlaczego nie chudłam, a od każdego lekarza słyszałam mniej jeść, więcej się ruszać. A ja słodyczy prawie nie jadałam, nie obżerałam się, a dziennie robię średnio ponad 10000 kroków. Teraz odstawiłam zupełnie produkty pszenne, łykam berberynę 1x 400mg (podobno zalecane jest dziennie ponad 1000mg) i w ciągu 5 tygodni schudłam 5kg. Z przestawieniem się nie mam problemów, bo nie muszę się głodzić, jem prawie to samo, tylko z inną mąką :D Ostatnio mój brat robił zwykłe gofry, to zrobiliśmy też wersję dla mnie z mąki pełnoziarnistej orkiszowej, mleka, jajek, oleju i ziaren (siemię lniane, słonecznik, pestki dyni). Wyszły rewelacyjne. Nawet brat stwierdził, że ta wersja była lepsza. Tylko nie wiemy w jakich proporcjach sypaliśmy bo dawaliśmy wszystko "na oko".

Obrazek

Dołączyłam na FB do grupy "Insulinooporność dieta i przepisy" i ślinię się na większość rzeczy, które tam zamieszczają. Absolutnie nie czuję, że muszę się czegoś wyrzec, lecz czuję okazję, by poeksperymentować z jedzeniem. Nawet rodzina ma nadzieję, że na tym skorzysta i zacznie się zdrowiej odżywiać.
U mnie więc wszystko ok, uświń w miarę też. Lucynkowy oczodół super zarósł, ma delikatną grzybicę naokoło ale to leczymy. W sobotę jedzie na pobranie krwi na tarczycę. Uleczka jest na zastrzykach (co 3 dno oxywet) i w końcu widać poprawę. W sobotę jedzie do kontroli, a w poniedziałek na echo. Zaczęło jej się robić podo na jednej łapce :( Z Uleczki jest cwaniara - gdy je wołamy na coś dobrego, to cała reszta wybiega z klatki, a ona zostaje w klatce i kwiczy. Zwykle jedna z pozostałych (najczęściej Lucynka) łapie smakołyk i ucieka z nim do klatki, a tam już czeka Uleczka i bezczelnie kradnie żarcie. Biedna ofiara, kwicząc z oburzenia, wychodzi po następną porcje. Tak więc Uleczka ma dostawę do domu :laugh: Mysza i maluchy to doborowa trójka. Mysza jest szczęśliwa, że w końcu jest ktoś niżej w hierarchii niż ona i może rozdawać dziaby :szczerbaty: i bardzo często spędza czas z maluchami.
PS. Mam nadzieję, że w weekend uda się zrobić świąteczną sesję.

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 18 gru 2019, 20:29
autor: zwierzur
:photo: Dawaj sesję! Dawno nie było świństewek. :love:

Re: Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

: 18 gru 2019, 20:46
autor: Siula
Cudowną masz ekipę, tylko czekam jeszcze na zdjęcia. Cieszę się, że Lucynki oczko ładnie się goi. Zdróweczka dla Uleczki i Lucynki i buziaki dla Myszeńki i maluchów. :love: :buzki: