Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 24 paź 2015, 13:16
Przykra wiadomość, porcello. Szkoda Bezylka. Współczuje.
Moje prośki trzymają się zdrowo, ale nigdy nic nie wiadomo. Zawsze, kiedy daję im warzywa, boję się, że coś się stanie, choć warzywa dokładnie myję, a pomidory to też polewam wrzątkiem i obieram. Kiedyś, to było dawno temu, był u nas w domu królik. Rano dałam mu warzywa przed wyjściem do pracy, w tym pomidora. Po powrocie z pracy, królik już nie żył. Dlatego boję się dawać pomidory, ale daję, ale porządnie je sparzam wodą i obieram.
Moje prośki trzymają się zdrowo, ale nigdy nic nie wiadomo. Zawsze, kiedy daję im warzywa, boję się, że coś się stanie, choć warzywa dokładnie myję, a pomidory to też polewam wrzątkiem i obieram. Kiedyś, to było dawno temu, był u nas w domu królik. Rano dałam mu warzywa przed wyjściem do pracy, w tym pomidora. Po powrocie z pracy, królik już nie żył. Dlatego boję się dawać pomidory, ale daję, ale porządnie je sparzam wodą i obieram.