Przepraszam, nie zauważyłam wcześniej powiadomienia, że ktoś pisał po mojej informacji.
Balbinka nie chorowala. Po powrocie z pracy, leżała już na boczku i widać było, że jest ciężko. Nie wiem co się stało, może starość. Zaczęłam ją głaskać i dotykać, żeby zorientować się w sytuacji i zanim zdecydowałam jechać z nią gdziekolwiek, odeszła. To były dosłownie minuty.
