CAVIARNIA

no taaaak
chyba przełożę miski w drugi kąt pokoju ale żal mi ich było, jak siedziały "przycupnięte" na zimnej podłodze...

Wow !! Twoje panny mają jak w komfortowym SPA. Też bym leżała i zarła

przełożyłam im legowisko w inny kąt pokoju, bo koło pieca musiałam poukładać drewno (zimno jakby się robi, więc palę w piecu)
a dziewczyny co ? nie chcą tam wcale "rezydować", biegną z powrotem koło pieca i tam przycupują na podłodze !
głupie baby... no i tak całe dwa dni trwały nasze "przepychanki", ja je na kocyk do przeciwległego kąta pokoju, a one truchtem koło pieca... przynajmniej mają troszkę ruchu... ale cóż, to ja musiałam ustąpić i przenieść drewno gdzieś indziej żeby się dziewuchy nie przeziębiły... i tak to świnie rządzą w domu, a nie ja

co slychac u dziewczyn? moze jakies nowe foto?:D

dziękujemy za zainteresowanie

nie miałam neta jakiś czas, awaria, a raczej jakiś trojan mi chciał zrobić psikusa, ale już go pozbawiłam tej możliwości

nie chcę zapeszać, że u dziewuszek ok, bo właśnie mi wczoraj wieczorem Busia zaczęła lekko "charczeć" (jak w listopadzie Jurasek) ewidentnie coś jej "gra" w drogach oddechowych jadę więc po pracy od razu do wetki...
Pipi jest cichutka osłuchowo... minęły raptem 3 miesiące spokoju i znowu coś

Busia - zapalenie górnych dróg oddechowych - 4 zastrzyki (zniosła dzielnie, cichutko )

Pipi - czysta (na razie ) - obserwacja

Busia co to znowu za choróbsko się przyplątało , kciukamy za twoje zdrówko .
Tosiek przesyła całusy świnkopannom

Biedna Busia
Kciuki trzymam

dziś czwarty dzień podawania antybiotyków i nic... nie wiele pomaga
mała Pipi jakoś się trzyma - oby tak dalej