Strona 180 z 627

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 10:55
autor: Bajlandia
Aaa! :shock: To jeszcze gorzej jak gryzie! <mdleje> Dobrze, że mnie nie ugryzł :tired:

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 15:30
autor: sosnowa
Nie no, otworzyć można, tylko nie wiedziałam jak go delikatnie wyciągnąć. Już to zrobiłam, one nota bene bez krępacji sobie po nim spacerowały, czyli u nich kiepsko z szacunkiem dla zmarłych raczej. Tym bardziej, że to podobno kanibale, aczkolwiek te leżał sobie i nikt go nie konsumował. Może był nieapetyczny, albo one wolą, jak jedzonko żyje? W sumie modliszki tak mają.

Edit:
Sprawdziłam, nasze dranie to gryllusy bimaculaltusy, czyli świerszcze śródziemnomorskie. Bardzo kanibalistyczne i głośne, większe niż inne, często czarne. Wszystko się zgadza.

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 18:27
autor: lubię
Czyli nie wypuszczaj ich na dwór :szczerbaty:
Świerszcze kanibale? :think: Niby czemu nie, ale u nas się nigdy nie próbowały zjadać, więc to chyba tylko w ostateczności.
Z pasikonikami to jest ciekawa rzecz: u nas występują 3 gatunki - tylko jeden jest pasikonikiem zielonym, chociaż wszystkie są zielone (może dlatego naukowo jest "najzieleńszy" - viridissima). Wszystkie też śpiewają, ale tylko jeden jest pasikonikiem śpiewającym. Trzeci to pasikonik długoskrzydły, chociaż zielony ma dłuższe skrzydła :szczerbaty:
Z szarańczą mają wspólną tylko wielkość. Szarańcza jest cichym, południowym, ciepłolubnym, stadnym roślinożercą - pasikoniki są hałaśliwymi, północnymi, drapieżnymi samotnikami.
Kiedyś tż miał dwa pomysły związane z pasikonikami. Pierwszy był taki, że będziemy je trzymać w domu, a one swym romantycznym cykaniem umilą nam wieczory w bloku (było to w czasach, kiedy częściej mieszkaliśmy w namiocie). Z przyczyn nostalgicznych przywieźliśmy z gór pasikoniki śpiewające (na nizinie występują zielone, które inaczej śpiewają). Charakterystyczne dźwięki usłyszeliśmy już pierwszego wieczoru - przypominały o górach i łąkach, i o tym, że są to wielkie, otwarte przestrzenie, po których dźwięk się niesie hen, hen, po horyzont... a my siedzimy w zamkniętej, rezonującej, żelbetowej klatce z zwierzęciem, którego jedynym zmartwieniem jest zagłuszenie kolegów z innych terrariów, a wywleczenie nam mózgów przez uszy jest jedynie efektem ubocznym rozwiązywania powyższego problemu :peace:
Drugi był taki, że wrzucił pasikonika do terrarium z szarańczą. Po niedługim czasie zauważyliśmy gwałtowny przyrost kalekich szarańczy - najwyraźniej pasikonik nie był speszony porażającą przewagą liczebną owadów tej samej wielkości i polował jakby nigdy nic. Bardzo się bronił przed realizacją nakazu eksmisji, więc potwierdzam - potrafi ugryźć i jest to bolesne. Co ciekawe, szarańcza mimo posiadania takich samych żuwaczek nigdy nie gryzie, broni się wyłącznie kopaniem tylnymi nogami.

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 18:43
autor: porcella
Z kempingowania nad Adriatykiem pamiętam takie potwornie głośne grajki w winoroślach. Mówiliśmy, ze to cykady, nie wiem, pewnie niesłusznie, zielone były, duuuże i łaziły a nie skakały. Za to w dzieciństwie miałam do czynienia ze świerszczami za piecem, owszem, zbunkrowane tam w cieple potrafiły całą zimę przecykać, ale były małe i szare oraz stanowiły ulubione danie kotów w letnie wieczory.

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 19:56
autor: kimera
Cykady widziałam w Grecji i Turcji. Bardzo trudno je zobaczyć, bo świetnie się maskują. W ogóle nie są podobne do pasikoników, raczej do ciem, a najbardziej przypominają łuszczącą się korę na drzewie. Bardziej brzęczą niż cykają.
Ja miałam najpierw świerszcze polne, te czarne, pancerne, ale były strasznymi kanibalami i nie podobały mi się. Potem trzymałam już świerszcze domowe. Te były milsze, w większości roślinożerne. Były podobne do prusaków i grały w nocy przyjemnie, ale bardzo głośno. Musiałam wynosić terrarium z pokoju, w którym spałam.
Jak już tych śródziemnomorskich nie będzie, weźcie te domowe, i urządzcie im terrarium tak, żeby było je widać. Przyjemnie było popatrzeć na takie "alieny", ale one czasem strasznie obco wyglądają :).

Re: Puchate Siły

: 15 mar 2016, 22:36
autor: joanna ch
wyszukałam sobie jak te gryllusy wyglądają, trochę przerażające :shock:

Re: Puchate Siły

: 16 mar 2016, 8:14
autor: sosnowa
Fajne są i lubią cykorię, czyli wszystkie nasze zwierzaki to wcinają, nie wiem czy pisałam, że. Łata pasjami. O kawie nie pytajcie :lol:
Fryzjer vel Sołtys vel Odyniec osiągnął wagę 1350. Popieram zapas na czarną godzinę, ale chyba się przebadamy, bo na takim jadle, jakie im serwuję on tak tyć nie powinien.

Re: Puchate Siły

: 16 mar 2016, 8:28
autor: katiusha
Fajne! Też sobie wygooglałam!
lubię pisze:a my siedzimy w zamkniętej, rezonującej, żelbetowej klatce z zwierzęciem, którego jedynym zmartwieniem jest zagłuszenie kolegów z innych terrariów, a wywleczenie nam mózgów przez uszy jest jedynie efektem ubocznym rozwiązywania powyższego problemu
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Re: Puchate Siły

: 16 mar 2016, 10:33
autor: joanna ch
sosnowa... a swoją drogą przyznaj się, czy to Ty masz rezerwacje na wszystkie liście, natki itp itd z naszego okolicznego bazarku? :102: Bo ostatnio chodziłam żebrałam, i nope, niestety, nie damy, już ktoś to zbiera :102:

Re: Puchate Siły

: 16 mar 2016, 12:34
autor: sosnowa
:laugh: :laugh: :laugh: nie, to nie ja. Moje niestety tych liści jeść nie mogą, bo tam wapń hula. natomiast jak kupuję cykorię od tzw. 'Chłopaków" (ta buda przed bazarkiem, koło kwiaciarenki, wiesz z ziarnami) gdzie jest o połowę taniej niż u tych krwiopijców na głównym bazarze, to mi często "chłopak" mówi, że ktoś też kupuje, więc jest nas więcej w okolicy. "Chłopaki" nota bene już się mocno przedatowały, ale nazwa została, mają tę budę od zawsze i byli tak nazwani w czasach mojej i ich młodości. Moi rodzice wciąż tak na nich mówią, choć to byli chłopcy z pierników, a teraz są pierniki z chłopczyków niestety. Ale fajni są i mają dobry towar w dobrej cenie. A reszta z nas też raczej przez ten czas nie odmłodniała.