Strona 179 z 186
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 26 mar 2018, 14:22
autor: martuś
paprykarz pisze:Zawsze wyję jak czytam ten testament.
Ja też pomimo, że psa nie miałam

Myślę, że Rudi jest szczęśliwy z powodu Jaguni.
Mnie w środę czeka najgorsza część mojej pracy

Będę musiała uspać 18-letniego psa mojej kuzynki... W Szczecinie nikt nie chce tego zrobić, każdy chce go leczyć na siłę a on zwyczajnie się męczy...
Aga to szynka Ci tak zaszkodziła czy stres?
Zachowania "koleżanek" z pracy nie skomentuję...

Re: Futrzane stado Paprykarza
: 26 mar 2018, 16:31
autor: paprykarz
Oj, przykro mi. A co jest psiakowi?
Myślę, że pewnie jedno i drugie mi zaszkodziło. A może jakieś dziadostwo w powietrzu. Dzisiaj "lata" Toffi.

Ja nie mogę jeść innego mięsa niż drób. W ogóle chciałabym nie jeść.
Moje ubrania się cudownie odnalazly. Oprócz jednej nowej koszulki ale to wiem, że dostała ją nowa pracownica. A potem zdziwienie czemu sie wsciekam
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 26 mar 2018, 16:48
autor: martuś
Generalnie starość. Ma potężne problemy z wątrobą (miał nawet ataki padaczki od tego), problemy ze stawami (wyje z bólu po nocach), żadnego p/bóla nie może dostać przy takiej wątrobie, nerki pewnie też już wysiadają bo baaardzo dużo pije a praktycznie nie sika, pies niekastrowany i jedno jądro jest mocno przerośnięte (na pewno nowotwór), zęby tragiczne (w zeszłym tygodniu jeden mu wypadł to z dziury leci ropa). W takim stanie kłaść go spać żeby cokolwiek robić to nie wiem czy ma sens. Wcześniej Danusia go leczyła a teraz nie wiem. Wróbel mu robił echo to serce ma piękne. Później wiem, że chodziła do kogoś innego bo w vetmedicu nie chcieli jej przyjąć na cito (tzn wet pewnie by przyjął a ona posłuchała się bab na recepcji...). Była u 3 wetów i każdy chce go męczyć wynikami i koplówkami.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 29 mar 2018, 15:37
autor: paprykarz
Ciągle myślę o psiaku Twojej kuzynki i o tym jak dałaś radę.
Toffi właśnie na badania pojechał a ja odchodzę od zmysłów

Re: Futrzane stado Paprykarza
: 29 mar 2018, 15:47
autor: martuś
Dałyśmy radę. Nawet nie płakałyśmy przy nim. Ale po powrocie do domu kuzynka nie wytrzymała... Wiadomo wszystkie jego rzeczy zostały. Ma też drugiego psa i młody nie może się odnaleźć. Zawsze robił to co starszy (jako drugi jadł, kładł się obok tam gdzie akurat staruszek sobie wybrał miejsce do spania...). Mam nadzieję, że się szybko przyzwyczai do nowej sytuacji...
Dać znać jak Toff. Ja jestem w pracy ale w taką pogodę mam w miarę spokój.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 31 mar 2018, 8:07
autor: urszula1108
paprykarz pisze:Ciągle myślę o psiaku Twojej kuzynki i o tym jak dałaś radę.
Toffi właśnie na badania pojechał a ja odchodzę od zmysłów

I jak po badaniach?
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 11 kwie 2018, 22:38
autor: paprykarz
Oj zaniedbałam wątek.
Badania ok. Znaczna poprawa w wynikach morfologii, mocznik tez lepiej ale podwyższony nadal. Alp za to podskoczylo w kosmos ale dr W mówi, że w tej chwiki pikuś. Obraz guza w Usg dużo lepszy.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 12 kwie 2018, 5:30
autor: urszula1108
To dobrze

Re: Futrzane stado Paprykarza
: 12 kwie 2018, 11:23
autor: boe22
Może obfocisz wszystko co tam biega w domu.
Bo tak szczerze, to nie do końca ogarniam Twój zestaw

.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 12 kwie 2018, 14:47
autor: paprykarz
Oki. Zbieram sie za aktualizacje ale cos mi nie starcza weny i sił