CAVIARNIA

Ja tam myję w razie przypadków. Czyli rzadko
Wyobrażam sobie, jak Katiusha czuwała całą noc z latarką w pogotowiu, czy oby żaden prosiałk się nie zaczaja z bobem w ręku

To już wiem, dlaczego sen zmorzył mnie przed północą a poderwałam się o 04:20..
Laski kąpię, gdy stwierdzę, że włosy na pupskach zesztywniały

Ja bardzo rzadko myję prośki. One same się przecież myją u samców tylko gruczołu trzeba pilnować.

łe no to spoko. Tak myślałam, ale wolałam się upewnić

Ja też myję tylko razie wypadku, np kiedy latem jest straszny upął i widzę, że świniaki mają tłustą sierść lub na dodatek kładą się na zimnych panelach naleśnikiem. Od razu ożywają po takiej kompieli.

Dziś laseczki dołączyły na poranne leżakowanie do "szpitala" . Myślałam, że potunelują sobie pod kołdrą, ale one miały inne plany:

"Co duża? Masz już odleżyny od tego chorowania? No dobra, to połączymy się w bólu z tobą i też zalegniemy. Co będziemy się tak plątać bez celu.."




"Ale, ale..My tu tak panie tego, niekurturarnie..Nawet nóg nie wytarłyśmy ten tego.. Kto jeszcze się nie mył!???"



"Amolika się nie myła!!!!"



"Milczeć!!! To kłamliwe pomówienia!!"



"A jednak coś tu wania kochana! Daj, napluję i wytrę szybciutko pyszczek.."
"Tylko nie pluj...PLEASE.."





"Dobra, czysta jesteś, a teraz wszyscy za mną i bawimy się w POCIĄG!!!"
"Czy ja wiem"...
"Eeeeee..Może potem..."
"Jakoś słabo się czuję...Coś jakby w krzyżu strzyka?..."



"MAM WAS W D..IE!!! Świnia organizuje, myje, planuje....NIE BAWIĘ SIĘ!!!"



"Duża, skoro wstałaś, to zasuwaj do naszej klatki! Boby czekają, ponoć je zbierasz. Aaa, i naginaj na łąkę z tym niewyrośniętym dużym po trawę! My przypilnujemy wyrka."



No i poszliśmy...

Ale piękności wyleżakowane

One są niesamowite!!

Prześlicznie ! Moje nigdy się tak nie wykładają. Leżakowanie kończy się piskami i bijatyką , w najlepszym wypadku głośnymi pretensjami o brak wygody
Proszę wycałować świniaczki. Cały kwartet !

A mycie stópek jakie fajne