Jesteśmy, żyjemy, mamy się dobrze. Duża robi wszystko, aby zadowolić świninki

. Żeby były dobrze odżywione,żeby dietka była urozmaicona, żeby Tosia z Brombą schudły, żeby Misia nie schudła,żeby mała zdrowo rosła, żeby Tosiowe kupki ładne były

. No same wiecie jak wygląda życie ze świniami. Nie chcę chwalić bo znów będzie gorzej, ale Tosia ma ładne bobki od kilku dni (ciągle się z tym męczymy) no i dziewczyny odrobinę spadły z wagi. Pomiary z 2.11 Tosia 1219g ( a miała już 1270),
Bromba 1230g- aktualnie najcięższa w stadzie, Misia pięknie trzyma 1039g. Matylda dzisiaj 550g, nie jest już takim maleństwem

.
A jutro mijają 2 lata jak trafiła do nas Misia i zaczęła się przygoda ze świnkami, chyba będzie impreza! Nie wiemy kiedy Micha ma urodzinki więc obchodzimy jej przybycie! Rok temu strasznie się bałam,że nie dam rady z moją alergią,że będę musiała oddać moje misiaki. Teraz wiem,że za nic ich nie oddam! Daję radę, mam już czwórkę i co zrobić kocham te moje małpy !!!

( Duży też! )
Ok, to teraz najciekawsze, czyli zdjęcia! Jak zwykle z czerwonego dywanu!

Matylda uwielbia podkradać jedzenie z pyszczka koleżanki:
Z okazji jutrzejszej rocznicy, dla przypomnienia- mała Misiulka, w swojej malutkiej pierwszej klateczce :

Od dzieciństwa była ciekawskim wędrowniczkiem:
