

Siedzą teraz odzielnie, podzieliłam klatkę na pół. Szukają się cały czas, piszczą, Drops zjada kuwetę... Bardzo chcą być razem (jeszcze wczoraj, w ogrodzie (na pierwszym spacerze Cośka) pilnowali się non stop, jak na początku Dropsa puściłam luzem a Cośka do klatki, to Dropsik podnosił klatkę zębami żeby Cosiek mógł wyjść do niego....), ale po minucie Drops lata za małym i gryzie go w tyłek, mały próbuje się delikatnie a Dropsa to denerwuje i próbuje go zjeść

Poczekam chyba do weekendu, wtedy będę próbować ich znów łączyć....