CAVIARNIA

Rzeczywiście... Stadne bardziej, niż świnki... U mnie po bójce żadna tak nie wyglądała...! Ale osobne klatki i wybieg stadny "przez kraty" przerabiałam. Za pierwszym razem agresorka pokonała przeszkody i dorwała się do zaskoczonych sierściuchów...

Tak myślę że chyba nie będę Fika na następne próby narażać. On ma prawie 8 lat. Jak Olga zgodzi się rozłączyć te dwie kosze od siebie i da Fikowi tego spokojnego a np. tego drugiego ze swoimi spróbuje połączyć ( są młodsi i jest ich więcej sztuk ) to ten łagodny zostanie. to taki Edek 2, nazwałam go gluś. a jak się nie zgodzi to nie wiem
Fikander w kołnierzu, wściekły. zjeść dobrze nie może, umyć się nie może, dla rozrywki gryzie pręty, bo przecież mu kołowrotka nie wstawię.

No myślę, że się zgodzi!

Fikander zafundował sobie wynicowanie prącia oraz owrzodzenie rogówki
O ilee wynicowanie było bardziej związane z niedziałaniem koszy w kołnierzu i doktor ładnie go odprowadziła to leczenie oka zapowiada się na długo niestety i o żadnym łączeniu na razie nie ma mowy.
Kołnierz za to został zdjęty, nieco większa klatka pożyczona, kołowrotek udoskonalony i zamontowany. Fik drepcze sobie w nim zadowolony a ja czuję się jak Bob budowniczy

Ależ fotka!Cudny!Za zdrówko mocno,mocno

Przed ...



Po ...

A oto Fikander ...

Cudni są!

Biedny Fikander, co dostał w dziób...

O matko, jaki biedak