Strona 173 z 200
Re: Harvistek i spółka/kochajmy, tak szybko odchodzą
: 31 maja 2016, 20:07
autor: dortezka
Pandorzaste, pomysł extra! na pewno wszystko ze świniurkami będzie ok

Re: Harvistek i spółka/kochajmy, tak szybko odchodzą
: 01 cze 2016, 17:37
autor: Pandorzaste
No i wszystko się nam posypało. Elementem składowym posypania się był kurier, który miał dowieźć ważną rzecz do samochodu, ale się zgubił (bo czemu by nie). Na pewno nie jedziemy jutro w nocy, nie wiadomo kiedy i co gorsza - nie wiadomo, czy uda się nocą. Będę jeszcze się starać, ale trochę macki mi opadły. Przepraszam Harvejową za śmiecenie w wątku! *ale damy radę i świnki i my*
Re: Harvistek i spółka/kochajmy, tak szybko odchodzą
: 01 cze 2016, 17:51
autor: kimera
U nas tak leje i grzmi, że się ochłodziło. Jeśli i u was jest taka pogoda, to nie powinno być problemu z przegrzaniem. Poza tym, przygotuj sobie butelki z zimną wodą, albo wkład do lodówki turystycznej, i to wystarczy.
Re: Harvistek i spółka/kochajmy, tak szybko odchodzą
: 06 cze 2016, 18:15
autor: Harvejowa
Tak oddycha moje kochane maleństwo...a ja każdego dnia zastanawiam się co on czuje ? Czy tylko ja mam wrażenie, że to jest męczące ?
https://www.youtube.com/watch?v=OrcTlx4 ... e=youtu.be
Re: Harvistek i spółka/Czy Mufik się męczy?
: 06 cze 2016, 22:09
autor: dortezka
Re: Harvistek i spółka/Czy Mufik się męczy?
: 07 cze 2016, 4:34
autor: Harvejowa
Nie da się z tym nic zrobic

niestety znów mamy spadek formy. Apetyt ma ale mało się rusza i jakby to dziwnie nie brzmiało płacze. Mam nadzieję, że jeszcze się chłopak dźwignie
Re: Harvistek i spółka/Czy Mufik się męczy?
: 07 cze 2016, 8:45
autor: katiusha
Trzymam gorąco za poprawę

Re: Harvistek i spółka/Czy Mufik się męczy?
: 07 cze 2016, 10:55
autor: dortezka
Re: Harvistek i spółka/Czy Mufik się męczy?
: 07 cze 2016, 12:40
autor: Asita
A robiłaś rtg płuc? A może od trotów mu się tak robi? Pył i te sprawy?
Re: Harvistek i spółka/Czy Mufik się męczy?
: 07 cze 2016, 13:39
autor: Pandorzaste
Nasza biała świnka robi tak co jakiś czas (dwa-trzy razy dziennie po kilkanaście minut). To raczej nie od trocin, bo nigdy ich nie stosowaliśmy. Badania miała robione, ale wszystko wskazuje na to, że zarówno z jej serduszkiem jak i płucami wszystko jest w porządku. Taki dźwięk trochę jak "unf-unf". Ale może rzeczywiście poprosimy (niestety już w Gdańsku) o RTG płuc? Bo osłuchowo jak ją badali, to każdy wet (już chyba z sześciu różnych, wszyscy polecani na forum) twierdził, że wszystko jest w porządku.
Chyba, że to od siana O_o? Przy czym nie wiem jak Twój Mufik, ale Naewia wszystko robi normalnie, jak wydaje ten dźwięk - potrafi w tym czasie biegać, jeść, popcoringować, wylegiwać się - w jej zachowaniu nie ma żadnych zmian.